Przyjście jednego zawodnika może kompletnie odmienić zespół, co możemy zaobserwować w Stanach Zjednoczonych. Inter Miami od momentu debiutu Lionela Messiego wygrywa mecz za meczem. W Pucharze Ligi ostatni zespół Major League Soccer nie ma sobie równych.
W ćwierćfinale nowy klub Argentyńczyka trafił na Charlotte FC. Barw tego klubu broni trójka Polaków: Karol Świderski, Kamil Jóźwiak oraz Jan Sobociński. Pierwsza dwójka wymienionych zawodników rozpoczęła spotkanie z Interem od początku.
Gospodarze otworzyli wynik meczu w 12. minucie. Wówczas Josef Martinez podszedł do rzutu karnego i strzałem w lewy dolny róg bramki zdobył pierwszego gola w tej rywalizacji.
ZOBACZ WIDEO: Czarne miesiące PZPN. Co dalej? "Zrobiło się nieciekawie"
20 minut później Inter prowadził już 2:0. Fenomenalnym podaniem do DeAndre Yedlina popisał się Sergio Busquets. Amerykanin wypatrzył wchodzącego w pole karne Roberta Taylora i to właśnie do niego zagrał piłkę. Ten od razu uderzył na bramkę i podwyższył wynik meczu.
W drugiej połowie na bramki trzeba było czekać. W 78. minucie Adilson Malanda zanotował samobójcze trafienie, co zamknęło sprawę awansu do półfinału. Kropkę nad "i" postawił Messi, który podtrzymał serię zdobytych goli w Interze. Gwiazdor wpakował piłkę do siatki po tym, jak otrzymał podanie od Leonardo Campany.
Messi i spółka rozbili Charlotte 4:0 i zameldowali się w półfinale Pucharu Ligi. Klub Davida Beckhama wydaje się być największym faworytem do końcowego triumfu w tym turnieju. Zwłaszcza, gdy ma w takiej formie sprowadzonego z Paris Saint-Germain Argentyńczyka.
Jeżeli chodzi o występy Polaków, to od początku do końca na boisku przebywał Świderski, ale nie udało mu się nic wskórać. Natomiast Jóźwiak został zmieniony po pierwszej połowie. Jeżeli chodzi o Sobocińskiego, to ten nie podniósł się z ławki rezerwowych.
Inter Miami - Charlotte FC 4:0 (2:0)
0:1 - Josef Martinez 12'
0:2 - Roberto Taylor 32'
0:3 - Adilson Malanda (sam.) 78'
0:4 - Lionel Messi 86'
Przeczytaj także:
"On jest niemożliwy". Haaland znów zachwyca [WIDEO]