Messi znów to zrobił. Co za seria! [WIDEO]

Twitter / Major League Soccer / Na zdjęciu: uderzenie Lionela Messiego
Twitter / Major League Soccer / Na zdjęciu: uderzenie Lionela Messiego

Wydawało się, że w piątym meczu dla Interu Miami Lionel Messi po raz pierwszy nie zdobędzie bramki. Nic bardziej mylnego, to właśnie Argentyńczyk postawił kropkę nad "i", pieczętując okazałe zwycięstwo swojej drużyny.

Podczas tegorocznego letniego okienka transferowego na zmianę klubu zdecydował się Lionel Messi. Zasilił on klub Davida Beckhama, czyli amerykański Inter Miami. Po transferze Argentyńczyk strzela jak na zawołanie.

W dotychczasowych czterech meczach gwiazdor klubu zdobył aż siedem goli. To spowodowało, że kibice Interu liczyli na poprawę dorobku w ćwierćfinale Pucharu Ligi. Rywalem Messiego i spółki był klub Polaków, Charlotte FC.

Zespół z Miami objął prowadzenie w 12. minucie. Wówczas rzut karny wykorzystał wenezuelski napastnik Josef Martinez. Jeszcze w pierwszej połowie prowadzenie gospodarzy podwyższył fiński pomocnik Robert Taylor.

W drugiej połowie w ciągu ośmiu minut oglądaliśmy dwie bramki i obie zostały zapisane na konto miejscowych. Najpierw samobójcze trafienie zanotował francuski obrońca Adilson Malanda, a następnie po długim oczekiwaniu na listę strzelców wpisał się Lionel Messi.

Kompletnie niekryty gwiazdor otrzymał podanie w polu karnym od Leonardo Campany. To właśnie na nim całą swoją uwagę skupili defensorzy, a także bramkarz. Dzięki temu Argentyńczyk bez żadnych problemów wpakował piłkę do siatki, zdobywając ósmą bramkę po transferze do Interu.

Był to piąty mecz Messiego w nowym klubie. Dotychczas w każdym strzelił minimum jedną bramkę. Z jego pomocą amerykańska drużyna awansowała do półfinału Pucharu Ligi.

Zobacz gola Lionela Messiego:

Przeczytaj także:
Ogromna suma za kolegę Polaka! "Otrzymaliśmy ofertę"

ZOBACZ WIDEO: Sensacyjny transfer Zielińskiego? Dziennikarze wskazali możliwy powód

Źródło artykułu: WP SportoweFakty