Do dwumeczu z Austrią Wiedeń zespół Kosty Runjaicia przystępował w roli faworyta. Drużyna przeciwna w minionych latach nie odnosiła sukcesów na krajowym podwórku, jednak postawiła twarde warunki stołecznej drużynie przy Łazienkowskiej. Przed tygodniem wicemistrzowie Polski ponieśli niespodziewaną porażkę 1:2.
Zazwyczaj Legia Warszawa nie radziła sobie w podobnych sytuacjach. W 10 ostatnich przypadkach polskiej drużynie nie udało się awansować do kolejnej rundy po przegraniu pierwszego starcia na własnym boisku. Jednym z takich przykładów był dwumecz z luksemburskim Dudelange w 2018 roku.
W czwartkowy wieczór nie brakowało emocji na stadionie w Austrii. Kiedy wydawało się, że sędzia główny będzie musiał zarządzić dogrywkę, warszawianie zdobyli bramkę na 5:3. Autorem gola na wagę awansu do fazy play-off Ligi Konferencji Europy był Ernest Muci.
Ekipa Runjaicia pokonała klątwę i utrzymała szanse na awans do fazy grupowej. Legia w kolejnej rundzie powalczy z duńskim FC Midtyjlland lub cypryjską Omonią Nikozja.
ZOBACZ WIDEO: Brak komunikacji i panika. O co chodziło z Fernando Santosem?
Czytaj więcej:
Strzelił gola dla Legii i nagle wykonał ten gest. Wszystko jasne
Mieszane odczucia trenera Pogoni Szczecin. "To boli jeszcze mocniej po rewanżu"