W poprzednim sezonie oba zespoły rywalizowały na poziomie Fortuna I ligi. W obu przypadkach lepsi byli gospodarze. ŁKS wygrał u siebie 2:0, ale w Niepołomicach przegrał 0:1. Teraz teoretycznie gospodarzem będzie Puszcza, natomiast spotkanie rozegrane zostanie na stadionie Cracovii.
- ŁKS to dziś kompletnie inny zespół niż ten w pierwszej lidze. Mają swoje ambicje, ale my podobnie. Myślę, że możemy liczyć na ciekawe spotkanie - mówił trener Tomasz Tułacz na konferencji prasowej.
I standardowo przerzucał presję na swojego najbliższego rywala. - Nigdy nie byliśmy faworytem w meczach z ŁKS-em. Rywal jest wyżej w tabeli, zdobył więcej punktów od nas. Nie jesteśmy faworytem, ale też nie stoimy na straconej pozycji - dodał szkoleniowiec Puszczy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: on jest niesamowity! Tylko spójrz, co potrafi zrobić z piłką
- ŁKS cechuje bardzo dobra jakość zawodników. Ci ofensywni są bardzo dobrze wyszkoleni technicznie, doszedł silny napastnik, włożono wiele wysiłku, by wzmocnić zespół - komplementował przeciwnika trener Tułacz.
No właśnie, łodzianie starają się grać piłkę ładną dla oka, co oczywiście nie zawsze wychodzi, natomiast Puszcza bazuje głównie na defensywie i stałych fragmentach.
- Do tej pory nie dotknęły nas jakieś negatywne opinie. Gramy w określony sposób, staramy się czerpać jak najwięcej z naszych silnych stron. Wierzę w ambicje zawodników oraz to, że ich mental będzie odpowiednim poziomie. Wtedy mamy szansę, będąc zespołem agresywnym, konkretnym, a przede wszystkim odważnym. Mamy problemy, gdy nie prezentujemy tych cech - przyznał trener Puszczy.
Początek meczu Puszcza Niepołomice - ŁKS Łódź w sobotę o godz. 17.30.
CZYTAJ TAKŻE:
Co za rajd 18-latka! Efektowne trafienie przypieczętowało wynik [WIDEO]
Jacek Magiera zadowolony z wygranej w Łodzi. W szatni powiedział drużynie dwa słowa