Robert Lewandowski nie strzelił gola w dwóch pierwszych ligowych meczach nowego sezonu z Getafe (0:0) i Cadizem (2:0). To najgorsze wejście "Lewego" w rozgrywki od 11 lat. A równie źle zaczynał tylko trzy razy w trakcie blisko 20-letniej kariery. Więcej TUTAJ.
Kapitan reprezentacji Polski broni tytułu króla strzelców hiszpańskiej ligi, ale rywale w wyścigu o Trofeo Pichichi nie oglądają się za siebie i nie czekają na faworyta, który został w blokach na starcie.
Sezon dopiero co się ruszył, a Lewandowski ma już dużą stratę do lidera klasyfikacji strzelców La Ligi. Stawce przewodzi bowiem genialny Jude Bellingham z Realu Madryt. 20-latek zdobył bramkę w każdym z trzech występów w tym sezonie i ma łącznie na koncie cztery trafienia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gest Messiego! Ma klasę
Dla "Lewego" to zupełnie nowa sytuacja. Po raz ostatni był w podobnym położeniu na starcie rozgrywek 2012/13. Wtedy na tym samym etapie sezonu miał pięć goli straty do lidera klasyfikacji strzelców Bundesligi.
A od pierwszej zagranicznej koronacji w sezonie 2013/14, nigdy na starcie rozgrywek nie miał takiej straty do lidera klasyfikacji strzelców. Wręcz przeciwnie, przez 10 poprzednich sezonów to on zwykł uciekać reszcie stawki już od pierwszej kolejki.
Czołówka klasyfikacji strzelców La Ligi:
M | Piłkarz | Klub | Gole |
---|---|---|---|
1. | Jude Bellingham | Real Madryt | 4 |
2. | Cristhian Stuani | Girona CF | 2 |
Kike Garcia | Deportivo Alaves | 2 |
Jeśli mielibyśmy kierować się historią, to Lewandowski powinien przełamać niemoc w niedzielnym meczu z Villarrealem. Dotąd, jeśli nie zdobywał bramki w dwóch pierwszych kolejkach, to zawsze trafiał w trzecim występie.
Tak było w sezonach 2010/11, 2011/12 i 2012/13 - jedynych, w których zaliczał podobny falstart co teraz. Jak będzie tym razem? Przekonamy się już w niedzielę wieczorem. Spotkanie 3. kolejki La Ligi Villarreal CF - FC Barcelona o godz. 17:30.
Transmisja w Eleven Sports, dostępnym na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.