Siedem goli w meczu Villarreal - Barcelona! Wielkie przełamanie Lewandowskiego

FC Barcelona po fantastycznym meczu pokonała na wyjeździe Villarreal 4:3. To był istny rollercoaster, po którym kibice mogli dostać zawrotów głowy. Decydującego gola strzelił Robert Lewandowski.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
radość piłkarzy Barcelony PAP/EPA / Domenech Castello / Na zdjęciu: radość piłkarzy Barcelony
Miał być hit i rzeczywiście był. Villarreal i FC Barcelona stworzyły kapitalne widowisko. Gospodarze wrócili do gry po dwóch szybkich golach strzelonych przez rywala, wyszli na prowadzenie, ale później po raz kolejny do głosu doszli mistrzowie Hiszpanii. Co najważniejsze, przełamał się Robert Lewandowski, który zdobył pierwszą bramkę w tym sezonie. I był to gol ustalający wynik na 4:3 dla Barcelony.

To ważny moment dla "Lewego", który nie jest w najwyższej formie na początku sezonu. W pierwszym meczu nie zrobił nic, w drugim też było kiepsko, ale skończył z asystą. Przeciwko Villarreal również brakowało błysku, ale uśmiechnęło się szczęście i piłka spadła mu pod nogi przed pustą bramką. Tego po prostu nie dało się zmarnować. Koncertowo popsuł za to kontrę w doliczonym czasie, gdy strzelił prosto w bramkarza w sytuacji sam na sam. Na jego szczęście bez konsekwencji.

Barca wygrała po niezwykłym boju i po trzech kolejkach ma 7 punktów w ligowej tabeli. Mogło być zdecydowanie gorzej, bo Villarreal postawił poprzeczkę bardzo wysoko.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: on jest niesamowity! Tylko spójrz, co potrafi zrobić z piłką

No właśnie, bo pierwsze minuty to zdecydowana przewaga Villarrealu, a tymczasem Barcelona w trzy minuty strzeliła dwa gole. Gospodarze potrzebowali trochę czasu, żeby się otrząsnąć i z pomocą przyszedł im rzut rożny. Złapali kontakt i poszli za ciosem. Dominowali, cisnęli i w 40. minucie doprowadzili do wyrównania po kapitalnej akcji. Defensywa Barcy została totalnie rozklepana.

Sam mecz był jednak znakomity. Jedni i drudzy stoczyli walkę o posiadanie piłki. Nikt nie chciał się jej pozbywać bez powodu. Pierwsze minuty to zdecydowana przewaga Villarrealu i w najmniej oczekiwanym momencie gola strzeliła Barca. Wrzutka Lamine Yamala na dalszy słupek, celna główka Gaviego i było 0:1. A po chwili 0:2, gdy Frenkie de Jong skorzystał z prezentu, był niepilnowany w polu karnym i uderzył nie do obrony.

Barca miała swój moment, lecz wtedy nie potrafiła pójść za ciosem i dała się zepchnąć do defensywy. Pierwszego gola straciła po rzucie rożnym, gdy do siatki trafił Juan Foyth, a drugiego w 40. minucie po fenomenalnej akcji. Gospodarze poklepali i do pustej bramki strzelił Alexander Sorloth, który już wcześniej mógł się cieszyć, gdy pokonał Marca-Andre ter Stegena w sytuacji sam na sam, lecz arbitrzy dopatrzyli się minimalnego spalonego.

Swoje szanse mieli jedni i drudzy. Villarreal miał jednak w składzie fantastycznego Alfonso Pedrazę. Asystował przy drugim golu, asystował też przy trzecim, gdy rozpędził się na lewej stronie, podał do Alexa Baeny, a ten zmieścił piłkę idealnie przy słupku.

A skoro jesteśmy przy słupku, to niewiele brakowało, a Lamine Yamal doprowadziłby do wyrównania, ale zabrakło mu centymetrów.

Już wtedy wydawało się, że Villarreal cofnął się zbyt głęboko. To było zapraszanie Barcelony coraz bliżej własnej bramki i w końcu gospodarze zostali skarceni. Przypadkowego gola strzelił Ferran Torres, a po chwili Lewandowski dobił do pustej bramki strzał w słupek Yamala. Barca miała później więcej szans, natomiast próby wyprowadzenia przez nią kontry były absurdalne, a prym wiódł rezerwowy Ansu Fati. Podejmował same złe wybory. Ostatecznie jednak przyjezdni dowieźli korzystny wynik do końcowego gwizdka sędziego i nie było przesadnej nerwówki w ostatnich minutach.

Villarreal CF - FC Barcelona 3:4 (2:2)
0:1 Gavi 12'
0:2 Frenkie de Jong 15'
1:2 Juan Foyth 26'
2:2 Alexander Sorloth 40'
3:2 Alex Baena 50'
3:3 Ferran Torres 68'
3:4 Robert Lewandowski 71'

Składy:

Villarreal: Filip Jorgensen - Juan Foyth, Matteo Gabbia, Jorge Cuenca, Alfonso Pedraza - Ramon Terrats (70' Santi Comesana), Etienne Capoue (70' Denis Suarez), Dani Parejo (86' Brereton Diaz), Alex Baena (77' Jose Luis Morales) - Gerard Moreno (70' Ilias Akhomach), Alexander Sorloth.

Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Sergi Roberto, Jules Kounde, Andreas Christensen (46' Eric Garcia), Marcos Alonso - Frenkie de Jong, Oriol Romeu (63' Ferran Torres), Ilkay Gundogan (86' Fermin Lopez) - Lamine Yamal (76' Ansu Fati), Robert Lewandowski, Gavi.

Żółte kartki: Foyth, Terrats, Gabbia (Villarreal) oraz Yamal, Lewandowski, Eric Garcia (Barcelona).

Sędzia: Alejandro Hernandez Hernandez.


CZYTAJ TAKŻE:
Fani PSG wciąż wściekli na Messiego. Pokazali to w... Miami
Totalny odlot. Dwa gole Polaka w meczu Premier League


Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Czy FC Barcelona zdobędzie mistrzostwo Hiszpanii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×