Górnik Zabrze i Widzew Łódź to dwie uznane marki w polskim futbolu. Zabrzanie to 14-krotni mistrzowie Polski, 6-krotni zdobywcy Pucharu Polski i finaliści Pucharu Zdobywców Pucharów. Łodzianie natomiast po mistrzowski tytuł sięgali dotychczas 4-krotnie, raz zdobyli puchar kraju i z sukcesami reprezentowali polską piłkę nożną w europejskich pucharach. Teraz, obu utytułowanym jedenastkom przyszło zmierzyć się o ligowe punkty już nie na szczeblu ekstraklasy, a I ligi. Górnik okazał się być najsłabszą drużyną najwyższej klasy rozgrywkowej w sezonie 2008/09 i teraz sukcesywnie stara się włączyć do walki o awans. Widzew natomiast najpierw spadł z ekstraklasy będąc drużyną słabą sportowo, zaś obecnie odpokutowuje karę degradacji za udział w procederze korupcyjnym.
Piątkowe spotkanie będzie 61 starciem Górnika z Widzewem w historii. Bilans wszystkich spotkań przemawia za łodzianami, którzy wygrali 25 spotkań, 17 kończyło się remisem, zaś w 18 grach górą byli zabrzanie. Zupełnie inaczej sytuacja przedstawia się jeżeli zwrócimy uwagę tylko na mecze rozgrywane przy Roosevelta. Tych dotychczas było 30; 13 kończyło się zwycięstwem Górnika, 11 razy padał remis, zaś 6 razy z tarczą z Górnego Śląska wyjeżdżali łodzianie.
Kto ma większe szanse na końcowy triumf w piątkowym starciu na szczycie I ligi? Argumentów przemawiających za zabrzanami i łodzianami jest naprawdę wiele.
Dlaczego wygra Górnik?
- bo na własnym stadionie zabrzanie są nieprzewidywalni - o tym boleśnie przekonały się w poprzednim sezonie m.in Wisła Kraków i Lech Poznań, a w tym zaś GKS Katowice i Podbeskidzie Bielsko Biała
- bo za górniczym zespołem będą kibice - ci w Zabrzu są szczególnym argumentem na rzecz Trójkolorowych. Nawet spadek z ekstraklasy nie zniechęcił fanów Górnika do przychodzenia na mecze i w I lidze frekwencja sporadycznie spada poniżej 10 tysięcy
- bo zabrzanie muszą wygrać - po serii słabszych wyników Górnik roztrwonił całą przewagę, jaką wypracował sobie od początku sezonu i by uniknąć niepotrzebnej nerwówki w końcówce rundy jesiennej muszą solidnie zapunktować
- bo zawodnicy grają o swój byt - już teraz mówi się, że jeżeli zabrzańska drużyna nie będzie na półmetku sezonu w strefie 1-2 przy Roosevelta dojdzie do rewolucji kadrowej, przez co trener i wielu zawodników będzie musiało pożegnać się z klubem i wysoką gażą
- bo drużyna ma podrażnioną ambicję - fala krytyki spływająca zewsząd na zespół, krytyczne słowa trenera podważające profesjonalizm zawodników, wizyta właściciela klubu, męskie rozmowy w szatni = to wszystko musi podziałać na drużynę motywująco i Górnik musi zapunktować
- bo w przy Roosevelta Widzewowi zawsze grało się ciężko - historia spotkań nie kłamie; zaledwie sześć zwycięstw łodzian na 30 gier to nie jest imponujący rezultat; warto nadmienić, że tylko raz Widzew triumfował na zabrzańskim stadionie różnicą więcej niż jednej bramki
- bo na wyjazdach lider z Łodzi to nie ta sama drużyna - porażka w Ząbkach, kompromitacja w Kluczborku i remis w Lublinie - to pokazuje jak nieudolnie łodzianie radzą sobie na obcym terenie; nie przypominają często drużyny, która pewnie zwycięża na Alei Piłsudskiego.
- bo Sebastian Nowak ma coś do udowodnienia - ostatnie starcie obu drużyn w Łodzi skończyło się zwycięstwem gospodarzy 2:1; obie bramki dla Widzewa padły po kompromitujących błędach golkipera zabrzan, wówczas rozpoczynającego swoją przygodę z Górnikiem
Dlaczego padnie remis?
- bo ten wynik padał w ostatnich trzech starciach - ostatnie trzy mecze Górnika z Widzewem na stadionie im. Ernesta Pohla kończyły się podziałem punktów; kolejno padały wyniki 3:3, 0:0 i 1:1
- bo ten wynik zadowala Widzew - łodzianie w Zabrzu nie będą chcieli przegrać; wątpliwe aby zagrali ultraofensywnie narażając się na kontry Górnika, a punkt wywieziony z terenu wicelidera jest nie do pogardzenia
- bo spotkają się drużyny wyrównane - miejsce Górnika i Widzewa jest w ekstraklasie; oba kluby pod względem organizacji, finansów, kadry i umiejętności wyprzedzają zdecydowanie resztę pierwszoligowców
- bo presja zrobi swoje - gramy o zwycięstwo; ten utarty slogan powtarzany notorycznie przez piłkarzy i trenerów często nie ma pokrycia z realiami, bowiem boisko pokazuje, że w rzeczywistości zawodnicy lepiej radzą sobie w wywiadach niż z kopaniem piłki
- bo forma jest nierówna - Górnik i Widzew w tym sezonie nie czarują formą; przeplatają dobre mecze z beznadziejnymi przyprawiając kibiców o palpitację serca
Dlaczego wygra Widzew?
- bo łodzianie są na fali - po tęgim laniu, jakie drużyna trenera Pawła Janasa zgotowała Zniczowi Pruszków będzie chciała pójść za ciosem i zatriumfować w Zabrzu, udowadniając Górnikowi kto na zapleczu ekstraklasy rozdaje karty
- bo Widzew ma napastników - w przeciwieństwie do Górnika, którego w linii napadu nawiedziła plaga kontuzji łodzianie mają bramkostrzelny duet napastników Sernas - Robak; ci potrafią w pojedynkę wygrać mecz
- bo łódzka drużyna chce spokojnej zimy - jeżeli Widzew wygra przy Roosevelta nic już nie będzie w stanie pozbawić łodzian fotela lidera do końca rundy jesiennej; siedem punktów przewagi nad wiceliderem w perspektywie dwóch meczów jest nie do odrobienia
- bo lider umie radzić sobie z presją - łodzianie pokonali na wyjeździe Pogoń; stadion pełen fanatycznych kibiców Portowców nie był im straszny, więc dlaczego mieliby się przestraszyć kibiców Górnika?
- bo Widzew ma wiernych fanów - na starcie na szczycie I ligi za drużyną z Alei Piłsudskiego wybiera się spora grupa jej fanów, którzy wynajęli pociąg specjalny aby móc wspierać swój zespół
- bo łodzianie mają szeroką ławkę - w przypadku jakiejkolwiek kontuzji trener Paweł Janas nie powinien mieć problemów z zastąpieniem zawodnika wartościowym zmiennikiem; w obliczu plagi kontuzji pod tym względem Górnik przedstawia się zdecydowanie mniej imponująco
- bo Widzew ma uznanego trenera - Paweł Janas osiągał sukcesy z Legią Warszawa i reprezentacją Polski; teraz z sukcesami prowadzi Widzew znając swój zespół od podszewki, umiejętnie reagując na boiskowe wydarzenia
- bo Górnik nie umie wygrać od czterech spotkań - po raz ostatni zabrzanie pokonali Widzew w maju 2004 roku; od tego czasu obie drużyny spotykały się jeszcze cztery razy – dwa razy wygrywali łodzianie i padły dwa remisy
Typ SportoweFakty.pl:
1: 33 proc.
X: 30 proc.
2: 37 proc.