Ligi Mistrzów nie ma, ale premia i tak jest ogromna. Raków Częstochowa zarobił górę pieniędzy

PAP / PAP/Waldemar Deska / Na zdjęciu: piłkarze Rakowa Częstochowa
PAP / PAP/Waldemar Deska / Na zdjęciu: piłkarze Rakowa Częstochowa

Raków Częstochowa nie wywalczył upragnionego awansu do Ligi Mistrzów, lecz jesienią zobaczymy go w Lidze Europy, a premia, jaką już zarobił robi ogromne wrażenie.

Drużyna Dawida Szwargi przystępowała do eliminacji od I rundy, czyli od samego początku. Przechodząc zwycięsko przez trzy dwumecze (z Florą Tallin, Karabachem Agdam i Arisem Limassol), częstochowianie podnieśli z boiska 5 mln euro (za same kwalifikacje) i to jest dopiero pierwsza składowa ich bonusu.

Raków jest także pewny udziału w fazie grupowej Ligi Europy, co daje dodatkowe 3,63 mln w unijnej walucie. Łącznie zarobił zatem 8,63 mln euro. Przy obecnym kursie daje to niemal 38,6 mln zł!

To oczywiście nie musi być koniec, bo w zasadniczej części drugiego w hierarchii europejskich pucharów mistrz Polski może dokładać następne zdobycze.

Gratyfikacja dla Rakowa robi duże wrażenie, zwłaszcza jak na etap, w którym została osiągnięta. Dość powiedzieć, że Lech Poznań, który w ubiegłym sezonie doszedł aż do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy, zarobił "tylko" 6,7 mln euro. Główną przyczyną jest fakt, że z kwalifikacji Ligi Mistrzów odpadł już w I rundzie.

Losowanie grup Ligi Europy odbędzie się w piątek o godz. 13.00 w Monako. Wtedy Raków pozna trzech rywali, z którymi zmierzy się jesienią.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gest Messiego! Ma klasę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty