Kiedyś bardzo chciała go Legia. Teraz "pogrążył" Raków w walce o LM

Getty Images / Lars Ronbog/FrontZoneSport / Na zdjęciu: Denis Vavro
Getty Images / Lars Ronbog/FrontZoneSport / Na zdjęciu: Denis Vavro

Denis Vavro był na celowniku Legii Warszawa w 2017 roku. Ostatecznie do transferu nie doszło. Teraz Słowak jest piłkarzem FC Kopenhagi, która wyeliminowała Raków Częstochowa w walce o Ligę Mistrzów. I w dodatku zdobył przepięknego gola w rewanżu.

Flora Tallinn, Karabach Agdam i Aris Limassol - te kluby wyeliminował Raków Częstochowa w drodze do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Mistrz Polski musiał ograć jeszcze FC Kopenhagę, aby napisać historię.

Ostatecznie jednak nie udało się tego dokonać. Mistrz Danii wygrał na wyjeździe 1:0, a u siebie obronił zaliczkę. Na własnym stadionie zremisował z Rakowem 1:1, dzięki czemu to on wystąpi w LM.

Mimo że częstochowianie zdobyli bramkę na terenie FC Kopenhagi, to wcześniej zespół ten objął prowadzenie. W 35. minucie Denis Vavro zaskoczył Vladana Kovacevicia podejmując decyzję o strzale. Przepiękny gol (zobaczysz go TUTAJ) dał gospodarzom prowadzenie, po którym Raków był w stanie jedynie wyrównać.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum na boisku. O tym golu będą chciały zapomnieć

Tym samym Vavro i spółka po raz kolejny wystąpią w fazie grupowej elitarnych rozgrywek. A mówimy o 27-letnim Słowaku, który mógł grać w Polsce. W 2017 roku mówiło się o jego potencjalnym transferze do Legii Warszawa, który miał być uzależniony od odejścia Michała Pazdana (więcej TUTAJ).

Ostatecznie nie trafił on do Polski, a właśnie do FC Kopenhagi. W 2019 roku zasilił Lazio Rzym, w którym rozegrał tylko 13 spotkań. Ostatnie sezony spędził na wypożyczeniach, najpierw w SD Huesce, potem w mistrzu Danii. 6 lipca 2022 został wykupiony przez ten klub, w którym pierwszy raz pojawił się w 2017.

Jak potwierdził agent piłkarski Marcin Lewicki, który wówczas zajmował się interesami Pazdana, temat transferu Vavro do Legii był. Problemem jednak okazały się kwestie finansowe, a mianowicie brak funduszy.

Komentarze (0)