Co to był za dwumecz! W Danii Legia Warszawa zremisowała z FC Midtjylland 3:3. U siebie prowadziła 1:0, ale straciła gola w kuriozalnych okolicznościach. Po strzale rywala piłka odbiła się od głowy Rafała Augustyniaka i wpadła do bramki. Kacper Tobiasz był kompletnie zaskoczony i nie miał szans na interwencję.
Po 90. minucie było 1:1 i do rozstrzygnięcia dwumeczu niezbędna była dogrywka. W niej jednak gole nie padły i sędzia zarządził konkurs rzutów karnych. Te lepiej egzekwowali piłkarze Legii Warszawa. W szóstej kolejce Tobiasz obronił uderzenie Stefana Gartenmanna i rozpoczęła się euforia.
Sukcesu wicemistrzom Polski pogratulowało wiele osób. W gronie tym był premier Mateusz Morawiecki, który na Twitterze zamieścił specjalny wpis. "Warszawa kocha zwycięzców! Gratuluję! Bawcie się do rana!" - napisał premier polskiego rządu.
Ostatnio Legia w fazie grupowej europejskich pucharów grała w sezonie 2021/22. Wtedy to awansowała do grupy w Lidze Europy. Dodajmy, że warszawski klub w poprzednim sezonie w ogóle nie grał w pucharach.
W piątek odbędzie się losowanie fazy grupowej LKE. Wicemistrz Polski znalazł się w koszyku nr 3, co oznacza, że będzie mieć dwóch teoretycznie silniejszych przeciwników oraz jednego teoretycznie słabszego.
Czytaj także:
Legia poznała potencjalnych rywali w pucharach
Awans dający nowe perspektywy. Liga Polska może piąć się w górę, ciekawe wyniki w Europie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum na boisku. O tym golu będą chciały zapomnieć