Smutny widok. "Przykro patrzeć na Lewandowskiego" (OPINIA)

Getty Images / Europa Press Sports / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Europa Press Sports / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Przykro patrzeć na Roberta Lewandowskiego po letniej przerwie. Być może to bluźnierstwo, zwłaszcza po spotkaniu, w którym strzelił zwycięskiego gola, ale taka jest prawda. Bolesna prawda.

W niedzielnym meczu z Osasuną Pampeluna (2:1) wywalczył rzut karny, udowodnił, że - jak Paweł Deląg w "Chłopaki nie płaczą" - ma bardzo mocną psychikę i drugi raz z rzędu swoim golem zapewnił Barcelonie zwycięstwo.

Tydzień po tygodniu był bohaterem mistrza Hiszpanii. Po czterech kolejkach nowego sezonu ma na koncie dwie bramki. W sumie nie jest źle, jak zaśpiewałaby Maryla Rodowicz. Ale niech te plusy nie przysłonią nam minusów. Spójrzmy na szerszy obrazek. To smutny widok.

Po letniej przerwie przykro patrzeć na Roberta Lewandowskiego. Gdyby nie trafienie z czterech metrów do pustej bramki Villarrealu i zamieniony na gola rzut karny z Osasuną, byłby najgorzej ocenianym graczem Barcy w czterech pierwszych meczach sezonu.

I nie mógłby mieć o to pretensji. Jest cieniem samego siebie. Gra, jakby był głównym bohaterem kręconej w absolutnej tajemnicy trzeciej części "Kosmicznego meczu" i przybysze z obcej planety odebrali mu talent.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

W Pampelunie miał raptem 32 kontakty z piłką - zdecydowanie najmniej spośród graczy pierwszej "11" Barcy. A co trzeci kontakt Polaka z piłką skończył się stratą.

Przez cały mecz z Osasuną miał 14 udanych podań - mniej w zespole Xaviego mieli jedynie zmiennicy. Wygrał tylko jeden z siedmiu pojedynków. Nie podjął ani jednej próby dryblingu (statystyki za sofascore.com).

Owszem, wielkości piłkarza czasem nie da się ująć suchymi danymi. Problem w tym, że Lewandowski w Pampelunie (i wcześniej z Getafe, Cadizem i Villarrealem) nie wyglądał na kogoś, w kogo grze można dostrzec przejawy geniuszu.

Wręcz przeciwnie. Wyglądał na zdezorientowanego. W drugiej połowie dał się nawet złapać na linii pola karnego na spalonego tak wielkiego, że nawet Magda Gessler w "Kuchennych rewolucjach" nie widziała tak zwęglonego kotleta.

Chociaż w kontekście Lewandowskiego i rozpoczynającego się w poniedziałek zgrupowania reprezentacji Polski bardziej na miejscu byłoby przywołanie innego telewizyjnego show - prowadzonego przez Krzysztofa Ibisza teleturnieju "Awantura o kasę"...

W głośnej rozmowie z Mateuszem Święcickim dla meczyki.pl i Eleven Sports "Lewy" rozstawiał wszystkich po kątach. Dzień później to on był przestawiany przez Jorge Herrando i Alejandro Catenę jak stary fotel. W porządku, luksusowy antyk, ale zawsze.

W decydującym momencie to on wykorzystał i wywalczył rzut karny, ale czy słynął dotąd z tego, że pada jak rażony piorunem od tzw. w żargonie piłkarskim "ciepłej dłoni"? No nie, jeśli wykorzystywał sytuacje, to inne - podbramkowe.

Nie ma nic złego w tym, że przechytrzył Catenę. To element futbolu. Ale świat pokochał go m.in. za takie rajdy jak z Albanią, Słowenią czy Danią albo za niezłomność z Bukaresztu, gdy grał dalej nawet po ogłuszeniu rzuconą z trybun petardą.

Niepokojące jest coś innego w zachowaniu "Lewego". On nie jest sfrustrowany słabą formą. Nie rozsadza go ambicja. Nie jest zły na siebie czy na kolegów. Wygląda na pogodzonego z losem, na zrezygnowanego. Stracił werwę, z którą wchodził do Barcelony.

Nie ma w nim tej dziecięcej radości, którą emanował, gdy przeniósł się z Bayernu na Camp Nou. Teraz z każdym meczem coraz bardziej przypomina tę ponurą wersję samego siebie z końcowego etapu w Monachium. Jakby znów jego głowę zaprzątały inne sprawy niż boisko.

A na nim gaśnie w oczach. W tym kontekście jego rozmowa z red. Święcickim sprawia wrażenie próby wykorzystania ostatniej realnej szansy na przedstawienie swojej prawdy o drużynie narodowej, aferze premiowej, PZPN.

Lewandowski umywa ręce. Prosi o ściągnięcie z siebie odpowiedzialności za los reprezentacji. Jakby wyczuwał nadciągająca katastrofę i szykował sobie alibi. Za dwa tygodnie, za miesiąc powie: "Ostrzegałem, biłem na alarm, chciałem wstrząsnąć drużyną".

No nie, nie jest to pożegnanie z reprezentacją godne najlepszego polskiego piłkarza w historii. Owszem, osiągnął w futbolu tyle, że "już nic nie musi, a może wszystko". Ale ostatnio wydaje się niewłaściwie interpretować te słowa.

Maciej Kmita, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (92)
avatar
Zorkin KróI SF
5.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jedynie Kmicie i forumowym trollom jest smutno że RL w każdym meczu zdobywa zwycięskiego gola. Brawo Robert! Po tytuł w LaLidze i kolejne Trofeo Pichichi! 
avatar
warszawiak33
4.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To zespół Barcelona ma kłopoty . Przestali dostarczać piłki w pole karne. Zaczęli grać jak nasza reprezentacja. Oby szybko wrócili na swoje dawne tory. 
avatar
Kristof81
4.09.2023
Zgłoś do moderacji
5
3
Odpowiedz
Zawsze taki był tylko pompowany balon zawsze pęka 
avatar
Jarkowski
4.09.2023
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
Spokojnie ludziska. Robert aie nie skonczyl. Czytaj całość
avatar
Luckyluke
4.09.2023
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Nawet wygląda tragicznie ..zmieniła mi się twarz...no ma słabszy okres myślę że to wiek już daje w kość...a ta bramka i tak byłaby nie uznana był spalony 
Zgłoś nielegalne treści

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (878 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (404 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.