W kolejnym meczu La Ligi spore problemy miała FC Barcelona. W samej końcówce na wysokości zadania stanął jednak Robert Lewandowski, który najpierw wywalczył rzut karny, a później zamienił go na bramkę na 2:1 dla mistrzów Hiszpanii.
Cała sytuacja miała miejsce w 84. minucie spotkania. Kapitan reprezentacji Polski świetnie przyjął piłkę na klatkę piersiową, wypuszczając się do sytuacji sam na sam. W tym momencie Alejandro Catena pociągnął "Lewego" za rękę. Sędzia nie miał wątpliwości. Ukarał obrońcę Osasuny żółtą kartką i wskazał na 11. metr.
Gdy Lewandowski już szykował się do strzału, nagle arbiter dostał sygnał z wozu VAR. Miguel Ortiz ostatecznie zmienił decyzję, ale nie w sprawie rzutu karnego, a kartki dla Cateny - zamiast żółtej, pokazał mu czerwoną.
Mimo długiego wyczekiwania, Lewandowski zachował zimną głowę. Tuż przed uderzeniem w charakterystycznym stylu zatrzymał się, a następnie uderzył płasko w prawy róg, gdy golkiper znajdował się już przy drugim słupku (zobacz niżej).
Po golu Lewandowski dosłownie wystrzelił z radości. Podbiegł do kibiców, a koledzy z drużyny gratulowali mu bramki. Ostatecznie trafienie było na wagę kompletu punktów - Osasuna w osłabieniu nie zdołała ponownie doprowadzić do wyrównania (więcej o meczu przeczytasz TUTAJ).
Zobacz gola Lewandowskiego:
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)