Nie ma wątpliwości, że 30-latek na ten moment jest jednym z najbardziej wartościowych piłkarzy w Fortuna I lidze. W poprzednim sezonie jako gracz Podbeskidzia Bielsko-Biała zgromadził 16 bramek i 10 asyst, zaś tego lata przeniósł się do Wisły Kraków.
Trzy lata temu gruchnęła wieść, że występujący w Polsce Hiszpan postanowił zmienić imię z Joan na Goku Roman. Swoją decyzję tłumaczył tym, że "identyfikuje się z wartościami", jakie reprezentuje bohater popularnej serii kreskówek "Dragon Ball".
Wówczas klubowym kolegą Romana z szatni Miedzi Legnica był Marcin Biernat. Zawodnik, który obecnie broni barw Wisły Płock, był gościem programu "Ligowiec" i w prześmiewczy sposób wypowiedział się na temat Romana.
- Dla mnie to jest w ogóle śmieszna historia z tą jego nazwą. Gość siedział sobie w szatni normalnie i był Joanem Romanem, a nagle przychodzi z dnia na dzień i mówi, że on jest Goku. Każdy się na niego patrzy, a on mówi, że że idzie do urzędu jutro, by zmienić imię, bo on lubi Dragon Balla i on będzie Goku. Był w urzędzie, tylko mu nie pozwolili. Ja mógłbym pójść do urzędu i powiedzieć: ja jestem Pikachu - drwił Biernat.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: najpierw tylko się przyglądał, a potem... Co za historia!
Na reakcję Romana nie trzeba było zbyt długo czekać. Filar "Białej Gwiazdy" odpowiedział 31-latkowi za pośrednictwem Twittera.
"Były kolega z szatni i osoba z tej samej branży, z którą nie miałem okazji porozmawiać w cztery oczy. Wypowiada się publicznie i śmieje się z prywatnego tematu, o którym nie ma pojęcia, bo nawet o to nie zapytał. Wszystko dość dalekie od prawdy" - oświadczył. "Szydzenie z innych moich osobistych wyborów. Aprobata ze strony dziennikarzy. Dość smutny i rozczarowujący obraz, szczególnie dla młodzieży i dzieci, które nas obserwują lub mogą widzieć w nas przykład" - dodał Roman.
Już wkrótce Roman spotka się na murawie z Biernatem. Na 1 października zaplanowano mecz Wisły Kraków z Wisłą Płock w ramach 10. kolejki Fortuna I ligi.
Czytaj więcej:
"Mini Haaland" zachwyca we Włoszech. Podbije reprezentację Polski?
Gol za golem. Hiszpan robi furorę w Polsce. "To dlatego tak dobrze nam idzie"