Musi nastąpić trzęsienie ziemi - komentarze po spotkaniu GKS Jastrzębie - Pelikan Łowicz

Po zwycięstwie nad Pelikanem Łowicz w Jastrzębiu wszyscy odetchnęli z wielką ulgą. Zarówno zawodnicy jak i trenerzy po meczu byli w bardzo dobrym humorze, ale zgodnie podkreślali, że po tym zwycięstwie muszą jeszcze mocniej pracować, aby w kolejnych meczach powiększyć swój dorobek punktowy.

Mateusz Sławik (GKS Jastrzębie): Najważniejsze jest to, że w końcu wygraliśmy. Początek był bardzo ciężki. W kolejnym meczu znowu tracimy samobójczą bramkę. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że choćby nie wiem co musimy pokazać charakter i walczyć do samego końca. Każdy starał się jak mógł i walczył. Na pewno nasi doświadczeni zawodnicy pociągnęli drugą połowę i udało nam się strzelić bramkę wyrównującą, a potem dołożyliśmy drugą i udało się to dowieźć do końca. Chwała całej drużynie za ten mecz, a szczególnie dla chłopaków, którzy wypracowali bramki. Bardzo się cieszymy, ale zdajemy sobie sprawę w jakiej jesteśmy sytuacji. To jest tak naprawdę jedna jaskółka, która wiosny nie czyni. Teraz mamy dwa mecze z rundy wiosennej, w których też musimy zapunktować.

Jerzy Wyrobek (trener GKS-u): Nareszcie. Długo czekaliśmy, żeby wygrać spotkanie u siebie. Strzeliliśmy trzy bramki, a wygraliśmy tylko 2:1, jednak zwycięstwo jest najważniejsze. Bardzo się cieszymy, Będziemy dalej pracować i szukać punktów w następnych meczach. W ciągu kilku spotkań strzelamy trzy samobójcze bramki, więc na pewno musimy popracować nad komunikacją. Drużyna powinna się złożyć na duże piwo dla Copika, bo Tomek wziął dzisiaj grę na swoje barki i pociągnął zespół. Jeśli zostanie to jestem przekonany, że będzie grał dobrze i pomoże drużynie. Ciężko po takim spotkaniu podsumować rundę. Na pewno najważniejsze jest to, że w ogóle jeszcze jesteśmy. Mamy nadzieję, że w nowym roku coś się poprawi, i być może znajdą się pieniądze na nowych zawodników, a teraz trzeba podziękować tym, którzy są i wytrwali tak samo jak trenerzy. Jeśli chodzi o sprawy finansowe to wyglądają one coraz lepiej i liczymy, że w przyszłym miesiącu otrzymamy jakieś pieniądze.

Piotr Stach (trener Pelikana): Ciężko powiedzieć cokolwiek pozytywnego o ty meczu przede wszystkim jeśli chodzi o nas. Nie sprostaliśmy dzisiaj zadaniu. Staczamy się w dół i mamy ogromne problemy kadrowe czego przykładem był dzisiejszy występ kilku młodych zawodników. Dostaliśmy prezent od gospodarzy w postaci pierwszej bramki, a potem nie wykorzystaliśmy dwóch dobrych okazji do podwyższenia wyniku. Część zawodników nie realizuje założeń taktycznych, ale nie ma im się co dziwić bo nie pozwalają im na to umiejętności. W zimie nastąpi trzęsienie ziemi w klubie. Musi nastąpić bo mamy bardzo lichą kadrę i przede wszystkim musimy podnieść poziom sportowy. Zamiast iść w górę albo przynajmniej zostać w miejscu, w którym jesteśmy to my staczamy się w dół. Dla nas najlepiej by było gdyby ta runda się już skończyła.

Źródło artykułu: