Lazio uniknęło dużej wpadki. Brakowało centymetrów

PAP/EPA / Abbondanza Scuro Lezzi / Mecz Serie A: US Lecce - Lazio
PAP/EPA / Abbondanza Scuro Lezzi / Mecz Serie A: US Lecce - Lazio

Lazio odniosło szczęśliwe zwycięstwo 2:1 z US Lecce. Nie dość, że dziesięciu rywali strzeliło gola rzymianom, to dodatkowo w doliczonym czasie ratowała ich poprzeczka.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnim, sobotnim meczu w lidze włoskiej US Lecce zmierzyło się z Lazio. Dla Biancocelestich był to drugi pojedynek w Serie A w jednym tygodniu. Po pierwszym z nich Lazio musiało się rehabilitować, ponieważ poniosło kompromitującą porażkę 0:6 z Interem Mediolan.

W sobotę zadanie wyglądało na prostsze niż w poniedziałek, ponieważ przeciwnikiem Lazio było walczące o utrzymanie Lecce. W poprzednim, kompletnie nieudanym sezonie rzymianie przegrali na Stadio Via del Mare i nie wyobrażali sobie powtórki.

Pierwszą szansę na gola mieli piłkarze Lecce, a konkretnie Tete Morente. Z okolicy linii pola karnego oddał potężne uderzenie i zatrudnił nim Ivana Provedela. Rzymianie odpowiedzieli dwiema próbami Gustava Isaksena, ale gospodarze ofiarnie nie pozwalali na zdobycie prowadzenia bohaterowi niedawnego meczu w Neapolu.

ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku

Bramka na 1:0 dla Lazio padła w doliczonych minutach w pierwszej połowie. Jej zdobywcą był Valentin Castellanos z rzutu karnego. Jedenastka została przyznana pucharowiczowi za zagranie ręką Frederica Guilberta, który postanowił na linii bramkowej zatrzymać piłkę rękoma. Nie była to opłacalna decyzja, ponieważ nie dość, że Lecce straciło gola, to dodatkowo straciło zawodnika. Frederic Guilbert zobaczył czerwoną kartkę.

Gra w dziesięciu nie przeszkodziła Lecce doprowadzić do remisu 1:1 w 50. minucie. Tete Morente oddał kolejne mocne uderzenie i tym razem prosto do siatki. Pokonał Ivana Provedela zza pola karnego. Włoch domagał się pokazania spalonego zawodnika, który utrudniał mu interwencję, ale bezskutecznie.

Rozpoczął się wyścig z czasem Lazialich, dla których remis z osłabionym przeciwnikiem byłby dużą wpadką. Bramka na 2:1 padła w 87. minucie, a jej zdobywcą był dopiero co wprowadzony przez trenera Adam Marusić. Czarnogórzec dopadł do piłki w okolicy linii pola karnego i pokonał Wladimira Falcone płaskim strzałem.

Rzymianie wygrali szczęśliwie, ponieważ jeszcze w doliczonych minutach Mohamed Kaba znalazł się kompletnie nieobstawiony w pobliżu bramki i główkował w poprzeczkę.

Filip Marchwiński nie grał w Lecce.

Drużyna z południa Włoch zagra jeszcze w 2024 roku z Como 1907. Teoretycznie trudniejsze zadanie czeka na Lazio, które w następnym meczu zagra z Atalantą BC.

US Lecce - Lazio 1:2 (0:1)
0:1 - Valentin Castellanos (k.) 45'
1:1 - Tete Morente 50'
1:2 - Adam Marusić 87'

Składy:

Lecce: Wladimiro Falcone - Frederic Guilbert, Federico Baschirotto, Gaby Jean (90' Nicola Sansone), Patrick Dorgu - Lassana Coulibaly, Medon Berisha (79' Mohamed Kaba), Hanza Rafia (60' Balthazar Pierret) - Santiago Pierotti, Nikola Krstović (60' Ante Rebić), Tete Morente

Lazio: Ivan Provedel - Manuel Lazzari (83' Adam Marusić), Mario Gila, Alessio Romagnoli, Nuno Tavares (70' Luca Pellegrini) - Matteo Guendouzi, Nicolo Rovella - Gustav Isaksen (70' Loum Tchaouna), Boulaye Dia (64' Pedro Rodriguez), Mattia Zaccagni (83' Tijani Noslin) - Valentin Castellanos

Żółte kartki: Dorgu, Rebić, Ramadani (Lecce) oraz Tchaouna (Lazio)

Czerwona kartka: Frederic Guilbert (Lecce) /45' - za zagranie ręką/

Sędzia: Gianluca Manganiello

Standings provided by Sofascore
Komentarze (0)