Przypomnijmy, że Robert Lewandowski nie gryzł się w język i w wywiadzie udzielonym portalowi Meczyki i telewizji Eleven Sport wypowiedział się na wiele drażliwych tematów. Oberwało się m.in. kolegom z kadry.
- Moim zdaniem problemem kadry jest to, że nie ma w niej osobowości. Nie chodzi o umiejętności czysto piłkarskie, a osobowości na boisku, które w pewnych momentach obudzą zespół i zainterweniują tak, żeby nie było później problemów - mówił kapitan reprezentacji Polski.
Środowisko piłkarskie było zaskoczone słowami, jakie wypowiedział filar naszej kadry. Lewandowski od udzielenia wspomnianego wywiadu musi mierzyć się z niepochlebnymi opiniami, jakie są artykułowane w jego kierunku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: najpierw tylko się przyglądał, a potem... Co za historia!
Dosadnie o wypowiedzi zawodnika FC Barcelony wypowiedział się także Łukasz Gikiewicz, który był gościem "Misji Sport" w Przeglądzie Sportowym Onet.
- (Wywiad - przyp. red.) wstrząsa związkiem, a kadrę rozwala od środka. Myślę, że jak zawodnicy zobaczyli ten wywiad i przyjechali na kadrę, to wprost tego nie powiedzą. Sądzę jednak, że mają dosyć. Jeśli "Lewy" udzielałby takich wywiadów, ale strzelałby co mecz trzy bramki i ciągnął ten wózek, to okej. Ale on na początku sezonu w Barcelonie wygląda fatalnie - mówił Gikiewicz.
Napastnik KST Weszło porównał także grę Roberta Lewandowskiego w Hiszpanii oraz za czasów występów w Bundeslidze w Bayernie Monachium. Nie zabrakło elementu humorystycznego.
- Widać, że ten licznik idzie i wieku się nie oszuka. LaLiga obnażyła braki "Lewego". W Bundeslidze dostawał serwis jak w tajlandzkiej najlepszej restauracji w Warszawie, tak on dostawał na niemieckich boiskach taki, że nawet Aldona (prowadząca program, dop. SM) by strzelała - podsumował Gikiewicz.
Dodajmy, że w najbliższych dniach Roberta Lewandowskiego i spółkę czekają dwa ważne mecze. Najpierw 7 września (czwartek) rywalem będą Wyspy Owcze. Trzy dni później, 10 września (niedziela) reprezentacja Polski uda się na starcie z Albanią.
Zobacz także:
Poszedł na orlika i wylądował na dywaniku?
Co ze Szczęsnym? Już wszystko jasne