Santos powinien zostać zwolniony? Polacy nie mają wątpliwości

Fernando Santos miał zmienić oblicze polskiej piłki. Po części mu się to udało, tyle tylko, że nie na takiej zmianie nam zależało, bo zamiast lepiej, jest gorzej. Polscy kibice zajęli jasne stanowisko w sprawie przyszłości selekcjonera.

Mateusz Makuch
Mateusz Makuch
Fernando Santos PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Fernando Santos
Kibice reprezentacji Polski narzekali na styl, jaki prezentowali Biało-Czerwoni pod wodzą Czesława Michniewicza. Między innymi dlatego, mimo że prowadzona przez niego kadra zrealizowała cel i wyszła z grupy na mistrzostwach świata w Katarze, kontrakt z dotychczasowym selekcjonerem nie został przedłużony. W tle mieliśmy jeszcze "aferę premiową", ale głównym czynnikiem miała być zła jakość gry Polaków i przede wszystkim brak kreowania akcji.

PZPN postanowił nie szczędzić pieniędzy i pozyskać trenera o światowej renomie. Fernando Santos może się taką poszczycić, bo doprowadził Portugalię do mistrzostwa Europy w 2016 roku, a także do triumfu w Lidze Narodów. Podczas prezentacji portugalskiego selekcjonera dużo mówiono o zmianach w polskiej piłce. Przede wszystkim Polacy mieli zacząć grać jak równy z równym z każdym przeciwnikiem, a przy okazji bardziej atrakcyjnie dla oka.

Zmiany faktycznie nastąpiły, tylko że coś poszło nie tak. Biało-Czerwoni grają bowiem jak grali, czyli tak, że oglądać się tego nie da, ale przy tym są nieskuteczni i bezradni w defensywie. Santos przygodę z Polakami zaczął od porażki z Czechami 1:3 w meczu el. do Euro 2024, gdzie po pierwszych minutach przegrywaliśmy już 0:2. Później była wymęczona wygrana z Albanią na PGE Narodowym w Warszawie (1:0) i absolutna kompromitacja w Kiszyniowie z Mołdawią.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: najpierw tylko się przyglądał, a potem... Co za historia!

Tam po pierwszej połowie prowadziliśmy 2:0 i mieliśmy tylko powiększać swój dorobek bramkowy. Tymczasem skończyło się na katastrofie w postaci porażki 2:3. Już wtedy notowania Fernando Santosa wśród kibiców zaczęły mocno spadać i nie zmieniał tego fakt wygranej nad Niemcami w meczu towarzyskim w tzw. międzyczasie. De facto było to przecież spotkanie o pietruszkę.

Frustracja wśród fanów rośnie po tym, co w czwartek zaprezentowali Polacy w konfrontacji z Wyspami Owczymi. Rywale nie tylko skutecznie się bronili, ale potrafili też zagrozić bramce strzeżonej przez Wojciecha Szczęsnego. Szczytem było to, z jaką łatwością Tomasza Kędziorę w murawę w naszym polu karnym wkręcił 37-letni Solvi Vatnhamar, na co dzień pracujący na budowie.

Choć Biało-Czerwoni wygrali 2:0, to przyszło im to w wielkich mękach. Fernando Santos, tak samo jak w Kiszyniowie w starciu z Mołdawią, wyglądał na bezradnego i po jego mowie ciała nie widać, by wiedział, jak problem z grą Polaków rozwiązać.

Nasz dziennikarz Maciej Kmita w swoim artykule wyraził opinię, że nadszedł czas, by pożegnać się z portugalskim selekcjonerem. Ten tekst można przeczytać w tym miejscu ->>.

Na samym jego dole zamieściliśmy ankietę, w której zapytaliśmy o zdanie naszych Czytelników. Wyniki sondy są przytłaczające. Na pytanie "Czy Fernando Santos powinien nadal prowadzić reprezentację Polski?" aż 77 proc. zaznaczyło opcję "nie". W ankiecie udział wzięło blisko 17 tysięcy Internautów (stan na godz. 11).
O zwolnieniu teraz jednak nie może być mowy, gdyż już w niedzielę Polaków czeka arcyważne i zapewne arcytrudne starcie w Tiranie z Albanią. To ten mecz może okazać się kluczowy w walce o bezpośredni awans na przyszłoroczny turniej w Niemczech (z grupy awansują dwie najlepsze drużyny).

Czytaj więcej:
Nawet w Hiszpanii piszą, co w czwartkowy wieczór zrobił Lewandowski

Jeśli Polska przegra w niedzielę z Albanią, to czy Fernando Santos powinien zostać natychmiastowo zwolniony?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×