Były selekcjoner zniesmaczony. "Niech kibice zastanowią się, co zrobili wcześniej"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Franciszek Smuda
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Franciszek Smuda

Polska reprezentacja po raz kolejny skompromitowała się podczas eliminacji Euro 2024, a porażka w Tiranie może zakończyć się rewolucją w samej drużynie. Dość mają nie tylko kibice, ale także eksperci. Franciszek Smuda zwraca uwagę na coś jeszcze.

- O niedzielnym meczu z Albanią nawet szkoda gadać - zaczyna rozmowę trener Franciszek Smuda, gdy tylko zapytaliśmy o przegrany przez polską reprezentację mecz w Tiranie (0:2).

Niesmak po tym spotkaniu jest gigantyczny, bo nie dość, że nasza reprezentacja w grupie wyprzedza już tylko Wyspy Owcze, to w wyjazdowym spotkaniu z europejskimi przeciętniakami z Albanii nie była w stanie stworzyć choćby jednej dogodnej sytuacji.

Choć trenerem kadry jest Fernando Santos - najlepiej opłacany trener w historii polskiej piłki, z którym pod względem osiągnięć nie może równać się żaden z poprzednich selekcjonerów, to gra z meczu na mecz wygląda coraz gorzej. Nie ma strategii, selekcji nowych zawodników, a przede wszystkim wiary, że może być lepiej.

- Niech kibice zastanowią się, co zrobili z poprzednimi selekcjonerami. Za moich czasów, poza trójką z Dortmundu, nie mieliśmy zawodników. Taki sam problem miało kilku innych trenerów. Musieliśmy kombinować, by znaleźć odpowiednich wykonawców. Teraz tego problemu nie ma, a gra jest fatalna - przyznaje Smuda, który wciąż ma żal do fanów o gigantyczną krytykę, która spadła na niego po nieudanym dla Polaków Euro 2012.

Jego zdaniem dzisiejszy potencjał kadry jest nieporównywalnie większy od tego, który posiadał każdy z kilku ostatnich selekcjonerów. Poza Robertem Lewandowskim, mamy przecież także Piotra Zielińskiego, Arkadiusza Milika, Wojciecha Szczęsnego i mnóstwo innych zawodników, którzy na co dzień występują w czołowych ligach Europy. Każdy z nich ma gigantyczne doświadczenie na najwyższym poziomie. Zupełnie nie przekłada się to jednak na jakość widowiska.

- Ja nie mogłem nawet marzyć o tak dobrych zawodnikach, a mimo to moja reprezentacja starała się grać bardzo ofensywnie. Były akcje, podbramkowe sytuacje, był pressing. Mimo to i tak się to nie podobało kibicom. Oczekiwania ciągle były większe. No to teraz mamy to, co mamy. To naprawdę dobry moment na refleksję dla fanów. Niech się zastanowią jak potraktowali poprzednich trenerów - dodaje.

Czytaj więcej:
Koźmiński: Pewna epoka się skończyła
Z kim Polska zagra w barażach?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty