"Lewy" pokazał klasę. Gdzie są krytycy?

To był koncert FC Barcelony. Mistrzowie Hiszpanii nie dali żadnych szans Realowi Betis, pokonując gości z Sewilli 5:0. W meczu gola i dwie asysty zaliczył Robert Lewandowski.

Michał Piegza
Michał Piegza
Robert Lewandowski PAP/EPA / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Barcelona, pokonując Betis, co najmniej do niedzieli byłaby liderem La Ligi. Goście z Sewilli sięgając po komplet punktów dogoniliby w tabeli sobotniego rywala.

Barcelona od początku zaatakowała. Gospodarze byli dobrze dysponowani, ich ataki napędzał Joao Felix.

To jednak goście jako pierwsi wykreowali sobie świetną szansę. Po kwadransie błąd popełnił Jules Kounde. Piłkę otrzymał Luiz Henrique, ale pomylił się o centymetry. Po chwili strzał z ostrego kąta oddał Willian Jose, trafił w boczną siatkę.

Mistrzowie Hiszpanii cios zadali w 25. minucie. Wysoki pressingi Barcelony przyniósł efekt. Joao Cancelo odebrał piłkę, po chwili Oriol Romero dograł w pole karne. Felix przejął piłkę, zdołał jeszcze ograć bramkarza i strzałem z ostrego kąta trafił do bramki.

Siedem minut później padł drugi gol dla gospodarzy. Z dobrej strony pokazał się Robert Lewandowski. Po prostopadłym zagraniu Andreasa Christensena do Polaka piłkę przepuścił Felix i "Lewy" w sytuacji sam na sam uderzył do bramki!

ZOBACZ WIDEO: Miażdżąca krytyka reprezentacji Polski. "Trzeba zwolnić PZPN!"

Prowadząc dwoma bramkami drużyna Xaviego wciąż dominowała. Przed przerwą po raz drugi mógł trafić Lewandowski, jednak w ostatnim momencie zablokował go obrońca.

Gospodarze problemy mieli w meczu swoje problemy w defensywie. Gdyby Willian Jose zachował więcej zimnej krwi, to Betis złapałby bramkowy kontakt. Chwilę przed przerwą napastnik uderzył z kilku metrów, ale tam, gdzie stał Marc-Andre ter Stegen.

Po zmianie stron Barcelona zaczęła się w tyłach prezentować dużo pewniej. Goście nie byli w stanie zagrozić gospodarzom. Mistrzowie Hiszpanii nie kwapili się do ataku, stąd też pod bramkami niewiele się działo.

W 58. minucie, po dograniu Alexa Balde Joao Felix wpakował piłkę z bliska do bramki. Gola jednak nie było, sędzia dostrzegł spalonego, na którym znalazł się Gavi. Bramka padła cztery minuty później, kiedy z rzutu wolnego sprytnie uderzył Torres.

W 66. minucie było już 4:0. Lewandowski przed polem karnym zagrał do Raphinhy, a ten przymierzył z ok. 16 metrów nie do obrony. Ten gol całkowicie podciął skrzydła gościom.

Mistrzowie Hiszpanii dominowali i mieli ochotę na kolejne bramki. W końcu jednak Barcelona zaczęła oszczędzać siły przed wtorkowym meczu w Lidze Mistrzów i pod bramką gości nie działo się zbyt wiele.

Kibice jednak doczekali się piątej bramki dla gospodarzy. W 81. minucie Lewandowski zagrał do Joao Cancelo, ten zakręcił obrońcami i mocnym strzałem z pola karnego pokonał rezerwowego bramkarza gości.

Dzięki efektownej wygranej mistrzowie Hiszpanii co najmniej do niedzieli będą liderem La Ligi.

FC Barcelona - Real Betis 5:0 (2:0)
1:0 - Joao Felix 25'
2:0 - Robert Lewandowski 32'
3:0 - Ferran Torres 62'
4:0 - Raphinha 66'
5:0 - Joao Cancelo 81'

Składy:

FC Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Joao Cancelo, Jules Kounde, Andreas Christensen (76' Inigo Martinez), Alex Balde (76' Marcos Alonso) - Frenkie de Jong, Oriol Romeu (64' Lamine Yamal), Gavi - Ferran Torres (64' Raphinha), Robert Lewandowski, Joao Felix (64' Ilkay Gundogan).

Real Betis: Rui Silva (46' Francisco Vieites) - Hector Bellerin, Chadi Riad, Marc Bartra, Juan Miranda - Marc Roca (66' Guido Rodriguez), Sergi Altimira - Ayoze Perez (66' Juan Cruz), Isco (66' Rodri), Luiz Henrique (46' Aze Abde) - Willian Jose.

Żółte kartki: Martinez (Barcelona) oraz Bartra, Rodriguez (Betis).

Sędzia: Jose Sanchez Martinez.

Czytaj także:
Beniaminek La Liga wciąż gra w kratkę. Przełamanie Rayo Vallecano
Ile?! Szokująca klauzula w kontrakcie Lewandowskiego

Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Czy Robert Lewandowski zostanie królem strzelców La Liga?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×