Podolski: Trzy punkty cieszą, ale nie wszystko jest jeszcze jak trzeba

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Lukas Podolski
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Lukas Podolski

Lukas Podolski okazał się bohaterem derbów z Ruchem, ale mistrz świata z 2014 roku zdaje sobie sprawę, że Górnik ma jeszcze sporo do poprawy. I na boisku, i poza nim. W rozmowie z WP SportoweFakty 130-krotny reprezentant Niemiec mówi o tym jasno.

[b]

[/b]Wielkie Derby Śląska zakończyły się wygraną Górnika Zabrze  1:0, a bohaterem był Lukas Podolski.

Piłkarz Górnika zdobył jedynego gola w tym meczu, a przy okazji swojego premierowego w tym sezonie.

To oznacza, że "Poldi" strzelił bramkę już w trzecim sezonie z rzędu w polskiej Ekstraklasie.

Najbardziej utytułowany piłkarz 14-krotnego mistrza Polski zdaje sobie jednak sprawę z tego, że w klubie wciąż jest sporo do poprawy. Nie tylko na boisku.

Trzeci strzelec w historii reprezentacji Niemiec (49 goli) przyznaje też, że słyszał o tym, o czym marzy większość kibiców Górnika, czyli przejściu klubu w prywatne ręce. Podolski wypowiada się również na temat zmian selekcjonerów w reprezentacji Niemiec i Polski.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty: Wielkie Derby Śląska dla Górnika, po twoim golu. Jesteś w stu procentach zadowolony, czy nie do końca, bo forma drużyny wciąż nie jest najwyższa?

Lukas Podolski, piłkarz Górnika Zabrze, mistrz świata z Niemcami z 2014 roku:

Na końcu zawsze chodzi o to, żeby zgarnąć trzy punkty. Dobrze wiem jak kibicom zależy na wygranej w takim meczu. Derbów z Ruchem w lidze nie było od dawna, kibice się za nimi stęsknili. Widać to było po tym jak szybko się sprzedały bilety. Są trzy punkty, stadion był wypełniony po brzegi, atmosfera bardzo dobra. I o to chodzi…Natomiast nie możemy powiedzieć, że wszystko działa już jak trzeba. Mówiłem o tym wcześniej, ale powtórzę jeszcze raz: pod względem marketingowym Górnik ma dużo większy potencjał. I jako klub i jeśli chodzi o wykorzystanie mojej osoby. Pod tym względem można by robić dużo więcej.

Wracając na boisko. Strzeliłeś jedynego gola. Obrońca Ruchu się ewidentnie w tej sytuacji zagapił…

Był krok do tyłu, więc trzeba to było wykorzystać. Ustawiłem sobie piłkę na lewej nodze, spojrzałem gdzie jest bramkarz, a w takiej sytuacji jestem w miarę spokojny, że oddam dobry strzał.

Górnik wygrał, ale wasza forma wciąż pozostawia trochę do życzenia…

Ruch za bardzo nam nie zagroził, ale trzeba przyznać, że my też nie zagraliśmy jakoś super. To nie jest jeszcze ten Górnik z końcówki poprzedniego sezonu.

ZOBACZ WIDEO: "Król Zlatan". Nie uwierzysz, na jaki pomysł wpadł Ibrahimović

Przed wami o wiele trudniejszy rywal, czyli wyjazdowe starcie z Legią Warszawa…

Tak, ale ja bardzo lubię takie mecze. Zagrałem w karierze prawie tysiąc spotkań i właśnie tego typu starcia podobają mi się najbardziej. Czeka nas ciężki mecz w Warszawie. Wiem, że tam atmosfera będzie gorąca, bo przyjeżdża Górnik:)

Mówiliśmy o formie zespołu. A jak oceniasz swoją? Też chyba wciąż szukasz tej top dyspozycji

Jestem zadowolony. Pewnie, że chciałbym jeszcze więcej grać do przodu, ale nie mamy takich możliwości jak Raków, Lech czy Legia. W związku z tym nie jest nam łatwo cały czas atakować, być nieustannie na połowie rywala. Ja zawsze będę za ofensywną grą, ale trzeba też znać swoje możliwości w danym momencie.

Od dawna mówi się o tym, że aby Górnik się rozwijał, powinien przejść w końcu w prywatne ręce. Słyszałem o kilku chętnych zainteresowanych kupnem klubu. Jak w tym momencie na to patrzysz?

Na pewno Górnik musi się rozwijać, żeby inne kluby nie pouciekały już całkowicie. My co roku walczymy niżej. Może nie tak, że tylko bronimy się przed spadkiem, ale też nie jesteśmy w czołówce tabeli. A co do zmian… Też słyszałem o chętnych na kupno Górnika…

Ale co konkretnie słyszałeś?

Że były różne rozmowy z miastem. Zresztą, nie ukrywam, że ze mną też skontaktowała się osoba, która myśli nad kupieniem klubu.

I co ty na to? Gdyby ta osoba chciała pod tym względem współpracować z tobą, to jak byś zareagował?

Moje stanowisko jest jasne, wiele osób to wie. Chciałbym pomóc Górnikowi też poza boiskiem. Myślę, że wiem jak to zrobić. Natomiast jak to mówią, piłka jest teraz po drugiej stronie.

Liga ligą, ale Polska i Niemcy szukają nowych selekcjonerów. Słyszałem, że widziałbyś na stanowisku selekcjonera niemieckiej reprezentacji Juergena Kloppa…

Tak by było najlepiej, ale to się nie wydarzy. Będzie kto inny, natomiast to też nie jest tak, że wszystko się sprowadza tylko do trenera. Zresztą, w Polsce jest to samo. Przecież problemem na pewno nie jest tylko selekcjoner. Może nie śledzę tego aż tak bardzo, nie jestem w środku, ale przecież w Polsce co chwila jest zmiana na tym stanowisku. Był ten Portugalczyk…

Sousa…

Tak, Sousa. Zaraz potem Michniewicz, do niedawna Santos, a teraz znów będzie nowy, mówią, że Probierz lub Papszun. Choć i nasz trener się przewija jako kandydat… Zapewne jednak problem jest szerszy…

Gorąco też wokół Roberta Lewandowskiego. Niektórzy nawołują do tego, aby odebrać mu opaskę kapitana…

Nie jestem w szatni polskiej reprezentacji, nie znam relacji między piłkarzami, więc trudno mi się wypowiadać na ten temat. To nie mój problem. Natomiast pewne jest jedno: gdyby zabrali opaskę Lewandowskiemu, to na pewno byłaby, jak to się mówi po śląsku, haja. Czyli, awantura. Ale ja się w to wszystko nie mieszam. Mam co robić. I na boisku, i poza nim…

Rozmawiał Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (0)