Wynik hitowego starcia w La Liga pomiędzy FC Barceloną i Atletico Madryt otworzyła Blaugrana po trafieniu Pedriego. Pomocnik wpisał się na na listę strzelców w trzydziestej minucie, ale ekipa Hansiego Flicka nie nacieszyła się długo prowadzeniem. Pół godziny później do wyrównania doprowadził Rodrigo de Paul.
W 75. minucie bardzo groźną akcję przeprowadziła Barca. Raphinha zagrał w pole karne do Ferrana Torresa, a ten "wyłożył" futbolówkę Robertowi Lewandowskiemu jak na tacy. Polak jednak wyraźnie minął się z piłką i fatalnie skiksował.
Marcus Sorg, zastępujący na ławce trenerskiej Hansiego Flicka, złapał się za głowę, a napastnik Barcelony skwitował to jedynie uśmiechem. On doskonale wiedział, że po takim podaniu, bramka była wręcz obowiązkiem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ posłał "bombę"! Bramkarz był bez szans
"Jakim cudem to nie jest gol?!" - zastanawiało się na platformie X Eleven Sports PL. Pudło Roberta Lewandowskiego można zobaczyć poniżej.
Legenda głosi, że niewykorzystane okazje się mszczą i komplet punktów w sobotnim hicie zainkasowało Atletico. W doliczonym czasie gry na 2:1 (---> RELACJA) strzelił Alexander Sorloth i pełna pula powędrowała na konto ekipy z Madrytu.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)