Sheffield United i Newcastle United to drużyny, które mają diametralnie inne aspiracje. Celem gospodarzy jest walka o utrzymanie, a jak pokazuje historia, każdy punkt może być na wagę złota. Z kolei Sroki - po udanym poprzednim sezonie i wywalczeniu przepustki do gry w Lidze Mistrzów - marzą o powtórce.
Goście mają już za sobą inauguracyjne spotkanie LM, w którym na wyjeździe bezbramkowo zremisowali z AC Milanem. Zresztą początek sezonu nie układa się po myśli drużyny z Newcastle. W pięciu meczach zdobyła ona tylko 6 punktów. Dla porównania - dorobek Sheffield United to jedno "oczko". Biorąc pod uwagę te okoliczności, faworyt tej konfrontacji mógł być tylko jeden.
Gospodarze mogli liczyć na zmęczenie swoich przeciwników, ale Newcastle United udowodniło, że jest gotowe do gry na kilku frontach. W Sheffield zespół Srok nie dał najmniejszych szans przeciwnikom. Takiego upokorzenia miejscowi nie przeżyli dawno.
Newcastle United strzelanie rozpoczęło w 21. minucie, kiedy to Sean Longstaff pokonał bramkarza rywali. To był początek złych wiadomości dla miejscowych. 10 minut później było już 2:0 po trafieniu Dana Burna, a jeszcze przed przerwą prowadzenie podwyższył Sven Botman.
Po zmianie stron Newcastle United nadal dominowało. Goście strzelili jeszcze pięć goli, a zrobili to kolejno Callum Wilson, Anthony Gordon, Miguel Almiron, Bruno Guimaraes oraz Alexander Isak. Defensywa miejscowych praktycznie nie istniała.
Sheffield United - Newcastle United 0:8 (0:3)
0:1 - Sean Longstaff 21'
0:2 - Dan Burn 31'
0:3 - Sven Botman 35'
0:4 - Callum Wilson 56'
0:5 - Anthony Gordon 61'
0:6 - Miguel Almiron 68'
0:7 - Bruno Guimaraes 73'
0:8 - Alexander Isak 87'
Czytaj także:
"Cała Polska widziała", a on nie. "To jeden z najuczciwiej rozegranych sezonów"
"On od tego jest". Ekspert docenił Lewandowskiego za skuteczność
ZOBACZ WIDEO: To nie jest tylko problem trenera