Reprezentacja Polski porażką w Albanii (0:2) skomplikowała sobie sytuację w grupie el. Euro 2024, ale Biało-Czerwoni wciąż mają szansę na zajęcie miejsca premiowanego bezpośrednim awansem na mistrzostwa (pozycje 1-2).
Nowy selekcjoner kadry Michał Probierz podczas środowej konferencji prasowej zapewnił, że nie będzie rewolucji w składzie i np. Robert Lewandowski zachowa pozycję lidera drużyny narodowej (więcej TUTAJ).
Były reprezentant (102 występy w latach 1999-2011), obecnie ekspert futbolu i działacz, Michał Żewłakow w najbliższych meczach - z Wyspami Owczymi (12 października) i Mołdawią (15 października) - zrezygnowałby jednak z usług napastnika FC Barcelony.
- Ja na najbliższy dwumecz nie powołałbym Roberta Lewandowskiego. Oczywiście wcześniej z nim rozmawiając i dając mu wolne, żeby on troszkę odpoczął i popatrzył na reprezentację z zewnątrz. To nie są mecze, w których bałbym się zagrać bez Roberta. Jeżeli bez niego sobie nie poradzimy, to z nikim sobie nie poradzimy - ocenił Żewłakow na antenie Canal+ Sport.
Były obrońca postawiłyby w ataku na duet Karol Świderski - Arkadiusz Milik.
- To byłby pewnie jakiś tam szok dla piłkarzy. Ale jak mam szokować to od kapitana. Lewandowski też szokował reprezentację pewnymi zachowaniami. Szokował piłkarzy i kibiców. (...) To nie jest tak, że ja rezygnuję z Lewandowskiego, tylko ja mu daję chwilę: "Poukładaj sobie wszystkie sprawy". Akurat ostatnie dwa mecze w klubie miał fajne. Ale on też musi odpocząć od tego balastu ciągnięcia reprezentacji albo bycia odpowiedzialnym za to, co wokół reprezentacji się dzieje - podkreślił Żewłakow.
Zobacz:
Probierz już zadecydował, kto będzie kapitanem reprezentacji Polski
ZOBACZ WIDEO: Zdecydowany komentarz po wyborze Probierza. "Jeden z najlepszych polskich trenerów"