- To zasłużone zwycięstwo, bo konsekwentnie dążyliśmy do zdobycia gola. Punkty nas cieszą, zwłaszcza że wiemy doskonale, jak solidnie zorganizowana jest Warta i jak trudno w meczach z nią stwarzać sytuacje. Niejeden zespół już połamał sobie na niej zęby - powiedział na konferencji prasowej Waldemar Fornalik.
Opiekun "Miedziowych" był zadowolony i nie zmienia tego nawet niska jakość widowiska. - Wypadliśmy solidnie w defensywie. Jeśli chodzi o samo spotkanie, my nie zabraniamy zawodnikom strzelać większej liczby goli. Będą się zdarzać różne mecze, jednak skromne wygrane póki co nas cieszą - zaznaczył.
Dawid Szulczek, co zrozumiałe, miał znacznie gorszy humor. Warciarze doznali w niedzielę drugiej porażki z rzędu. - Źle weszliśmy w pierwszą część. Nie byliśmy zbyt często na połowie rywala. Nie dopuszczaliśmy wprawdzie Zagłębia do sytuacji, doskakiwaliśmy, lecz sami nie stworzyliśmy z przodu nic. Druga połowa była już lepsza. Pojawiły się momenty, w których mogliśmy zdobyć gola, lecz ostatecznie to strzał Tomasza Makowskiego był fenomenalny i zdecydował o wyniku - stwierdził trener Warty.
- Szkoda, bo to był wyrównany mecz. Różnicę zrobił tylko ten piękny gol. Mamy teraz trudny okres, związany z urazami i porażkami w ostatnich spotkaniach. Za trzy dni musimy się dobrze nastroić w Pucharze Polski, żeby poprawić sobie humory przed starciem ze Śląskiem Wrocław. Trochę zmieniamy nasz sposób grania. W Lubinie spisaliśmy się nieco lepiej niż w meczu z Lechem, jednak nadal musimy pracować, żeby na połowie przeciwnika nasze działania z piłką były lepsze - dodał Szulczek.
ZOBACZ WIDEO: Styl kadry? Powtórka z Michniewicza