Od szydery do powołania? Ceniony dziennikarz jest tego pewny: Zasługuje

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Tomasz Kędziora (z lewej) i Tymoteusz Puchacz
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Tomasz Kędziora (z lewej) i Tymoteusz Puchacz

Nie miał dobrej prasy w ostatnich dwóch latach Tymoteusz Puchacz. Teraz jednak doszło do poważnego zwrotu w jej karierze. Czy to zaowocuje powrotem do reprezentacji Polski? Znany dziennikarz Roman Kołtoń nie ma wątpliwości.

- Ostatnio miał problemy. To może być dla niego moment przełomowy - przyznał Roman Kołtoń w programie "International Level" na kanale Meczyki.pl.

Gdy Tymoteusz Puchacz w lipcu 2021 roku przenosił się z Lecha Poznań do Bundesligi wydawało się, że jego kariera rozwija się doskonale. Ostatnie dwa lata ma jednak stracone.

Nie grał w Unionie Berlin. Wypożyczenia do Trabzonsporu czy Panathinaikosu Ateny nie były dobre. Jako, że w Unionie na sezon 2023/2024 nie mógł liczyć na grę i odbudowę formy, kolejny raz został wypożyczony.

Tym razem znalazł się w 1.FC Kaiserslautern i wygląda na to, że to był strzał w dziesiątkę. Na zapleczu Bundesligi rozegrał dotychczas siedem meczów, w których skompletował gola i dwie asysty. Kolejne decydujące podanie dołożył w spotkaniu Pucharu Niemiec.

- Gra w pierwszym składzie, potrafi być piłkarzem meczu. Bardzo się rozwinął - przyznał Kołtoń. 24-letni obrońca jest czołową postacią nowego zespołu. Wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie, a za swoje występy zbiera same pochwały. - Ma duży potencjał - dodał dziennikarz.

- Dzisiaj widzimy człowieka, który dojrzewał w tej rzeczywistości zagranicznej. Ona jest momentami trudna, nie każdy wchodzi z drzwiami. Niektórzy muszą się trochę napocić - dodał.

Puchacz w reprezentacji Polski zaliczył dotychczas 12 występów. W opinii Kołtonia szybko powinien do niej wrócić. - W kontekście reprezentacji zasługuje na powołanie już teraz - stwierdził.

Niebawem swoje pierwsze powołania ogłosi nowy selekcjoner Biało-Czerwonych Michał Probierz. Czy Puchacz znajdzie się na liście na mecze eliminacji Euro 2024? Dodajmy, że jego ostatni występ przeciwko Hansie Rostock (Polak zanotował asystę, zobaczysz ją -->> TUTAJ) oglądał Sebastian Mila, asystent Probierza.

Nasza kadra 12 października zagra na wyjeździe z Wyspami Owczymi, a trzy dni później z Mołdawią w domu.

Zobacz także:
"Stracony czas". Hajto zmiażdżył decyzję Probierza
Kara dla Grabary? Jest reakcja klubu Polaka

ZOBACZ WIDEO: To nie jest tylko problem trenera

Źródło artykułu: WP SportoweFakty