Transfer Neymara do Arabii Saudyjskiej był ogromnym zaskoczeniem. Wciąż przecież mówimy o piłkarzu, który spokojnie mógłby sobie znaleźć klub w Europie i zapewne z dużym powodzeniem stanowić o jego sile.
Brazylijczyk wybrał jednak inaczej i najprawdopodobniej w dużej mierze ze względów finansowych postanowił przenieść się na Bliski Wschód.
Natomiast według mediów to nie kończy jego kariery w innych regionach świata. Może bowiem wrócić do Ameryki Południowej.
Z informacji podanych przez Ademira Quentino wynika, że 31-latek jeszcze przed mundialem, który zostanie rozegrany w 2026 roku, chce wrócić do FC Santosu. Jest to o tyle wiarygodna wiadomość, że mówimy o brazylijskim dziennikarzu, który na co dzień zajmuje się właśnie tym legendarnym klubem.
ZOBACZ WIDEO: To nie jest tylko problem trenera
Quentino przekazał, że ze względu na taki zamiar Neymar podpisał tylko dwuletni kontrakt z Al-Hilal FC i nie zgodził się na dłuższą współpracę z tym zespołem. Atakujący chce w 2025 roku być wolnym zawodnikiem i wtedy wrócić do swojego macierzystego klubu.
Przecież to właśnie w Santosie 31-latek wypromował się i trafił do FC Barcelony i już nawet za czasów gry w Brazylii był znany na całym świecie ze świetnych rajdów z piłką i efektownych bramek. Niedawno również pojawił się na meczu tej drużyny, co tylko pokazuje, że wciąż jest emocjonalnie związany z klubem.
Czytaj też:
Bez hamulców o Lewandowskim
Znamy kolejne plany Probierza