Niewypał transferowy Rakowa może odejść. Są nowe informacje

To on zastąpi Szczęsnego w kadrze Polski?

Sonny Kittel przedstawiony był jako wielki hit transferowy, który będzie gwiazdą PKO Ekstraklasy. W sprawę namówienia go do przejścia zaangażował się sam właściciel klubu - Michał Świerczewski, który poleciał do Niemiec, żeby porozmawiać z piłkarzem.

Ostatecznie piłkarz zdecydował się na ofertę Rakowa Częstochowa, który przygotowywał się do walki o Ligę Mistrzów. Wejście miał imponujące. Strzelił bramkę w pierwszym meczu z Karabachem (3:2), która w końcowym rozrachunku zapewniła awans do trzeciej rundy. Mówiło się, że im dalej w las, tym dyspozycja Kittela będzie rosła.

Nic bardziej mylnego. Po kilku miesiącach od transferu można stwierdzić, że piłkarz jest sporym rozczarowaniem. Jak podkreśla weszlo.com, Kittel po podpisaniu umowy musiał więc nadrabiać zaległości treningowe (wytrzymałościowo-fizyczne) i jednocześnie uczyć się specyfiki organizacyjno-taktycznej Rakowa. Cały proces przebiega jednak bardzo wolno.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
[b]

[/b]"Kittel nie jest specjalnie wylewny i trzyma się trochę na uboczu. Jeżeli z kimś rozmawia, to z Yeboahem, z którym może komunikować się w języku niemieckim" - czytamy.

Piłkarz jest sporym obciążeniem dla Rakowa. Jego pensja Kittela to: 396 tys. euro podstawy, 500 tys. euro za podpis i różne bonusy oraz premie, które mogą sprawić, że piłkarz zgarnie nawet 1 mln euro za swój pierwszy sezon występów. Jeśli do zimy nie wywalczy sobie miejsca w składzie, mistrzowie Polski będą chcieli się z nim pożegnać.

Pomocnik miał w ostatnich dniach indywidualną rozmowę z trenerem Dawidem Szwargą. Działacze "Medalików" dalej wierzą, że Kittel zmieni swoje nastawienie i wywalczy sobie miejsce w składzie.

Zobacz także:
Zapytali Tomaszewskiego o Krychowiaka. Ten natychmiast zaczął mówić o Lewandowskim
230 tys. Polaków dostanie wezwanie. Sprawdź, czy możesz być na liście