Różnica klas w Katowicach. Pewny awans Górnika do 1/16 finału Pucharu Polski

PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: walka w meczu GKS Katowice - Górnik Zabrze
PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: walka w meczu GKS Katowice - Górnik Zabrze

Górnik Zabrze bez większych problemów pokonał na wyjeździe GKS Katowice 4:0 i pewnie awansował do 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski. Pierwszoligowiec nie okazał się trudną przeszkodą.

Są mecze z nieprawdopodobną historią, pięknymi bramkami i zwrotami akcji, gdzie czasem niżej notowany zespół pokona faworyta. Są też jednak takie spotkania, jak ten w Katowicach, gdzie wszystko dzieje się w oparciu o całkiem logiczny scenariusz.

Górnik Zabrze wygrał z GKS-em Katowice, bo był lepszy. Górę wzięły indywidualne umiejętności poszczególnych zawodników.

Pierwszy gol? Dobre dośrodkowanie Daniego Pacheco z rzutu rożnego, brak krycia i Sebastian Musiolik pewnie trafił do siatki. Drugi? Strata Rafała Figiela (nie pierwsza w tym meczu), Musiolik wycofał futbolówkę do Kamila Lukoszka, a ten pięknym strzałem z szesnastu metrów pokonał Patryka Szczukę. Trzeci to już świetna kontra i profesorskie wykończenie Lawrence Ennaliego. Ten sam piłkarz ustalił wynik w 89. minucie, wykorzystując fatalną pomyłkę stopera GKS-u.

ZOBACZ WIDEO: Probierz musi wzniecić ogień walki

Nie zmienia to faktu, że gdyby ten mecz zakończył się po 45 minutach, to ani jedni, ani drudzy pewnie by nie narzekali. Bo w drugiej połowie za dużo się niestety nie działo.

Górnik kontrolował wydarzenia na boisku, grał w trybie mocno ekonomicznym i nie przeprowadzał spektakularnych akcji. Z kolei GKS nie za bardzo potrafił przebić się przez szczelną defensywę przeciwnika i gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska.

Oczywiście jakieś okazje były. Najlepszą zmarnował Musiolik, który co prawda wygrał walkę o pozycję z Arkadiuszem Jędrychem, jednak później z kilku metrów strzelił prosto w bramkarza.

Gospodarze najlepszą zmarnowali w 76. minucie, gdy Antoni Kozubal popisał się przepięknym strzałem z dystansu i tylko znakomita interwencja Michała Szromnika uchroniła zabrzan przed stratą gola. Z tej akcji zrodził się rzut rożny, po którym z błyskawiczną kontrą wyszli goście i Ennali po kilkudziesięciu sekundach cieszył się z gola. A w ostatniej akcji trafił po raz drugi, gdy przechwycił piłkę po fatalnym podaniu Oskara Repki.

GKS Katowice - Górnik Zabrze 0:4 (0:2)
0:1 Sebastian Musiolik 20'
0:2 Kamil Lukoszek 36'
0:3 Lawrence Ennali 77'
0:4 Lawrence Ennali 89'

Składy:

GKS: Patryk Szczuka - Marcin Wasielewski (70' Adrian Danek), Aleksander Komor, Arkadiusz Jędrych, Oskar Repka, Grzegorz Rogala - Mateusz Mak (76' Christian Aleman), Rafał Figiel (57' Bartosz Baranowicz), Antoni Kozubal, Shun Shibata (57' Adrian Błąd) - Kacper Pietrzyk (57' Jakub Arak).

Górnik: Michał Szromnik - Boris Sekulić, Kryspin Szcześniak, Rafał Janicki, Michal Siplak - Paweł Olkowski (46' Lukas Podolski), Szymon Czyż, Dani Pacheco (46' Damian Rasak), Adrian Kapralik (69' Lawrence Ennali), Kamil Lukoszek (80' Mateusz Chmarek) - Sebastian Musiolik (80' Robert Dadok).

Żółte kartki: Pacheco, Sekulić, Rasak, Kapralik (Górnik).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

CZYTAJ TAKŻE:
Polacy mówią "nie". W Rosji zawrzało
Co za widok! Kadrowicz wśród gwiazd w Turcji

Komentarze (0)