W ostatnich dwóch meczach eliminacyjnych, kadrę prowadził tymczasowy selekcjoner Stefan Majewski. To właśnie on, wbrew logice, miał poprowadzić biało-czerwonych także w pozostałych dwóch grach towarzyskich w tym roku. Ostatecznie PZPN postanowił przyspieszyć wybór selekcjonera i to jednak Franciszek Smuda poprowadzi polską kadrę w meczach z Rumunią i Kanadą. Błyskawicznie podana kadra wydaje się być jednak efektem długich przemyśleń obecnego szkoleniowca Zagłębia Lubin. Smuda już teraz powołał do kadry kilku młodych zawodników, wokół których, będzie chciał budować reprezentację na EURO 2012. Oczywiście, jeszcze wielu zawodników przez reprezentację się do tego czasu przewinie, jednak jej najbardziej prawdopodobny trzon w przyszłości, obejrzymy już niebawem w Warszawie oraz Bydgoszczy.
Tomasz Kuszczak - Smuda to trener z gatunku tych niepokornych. Nic więc dziwnego, że lubi graczy o podobnym charakterze. Taki jest właśnie golkiper Manchesteru United. Pomijany przez Leo Beenhakkera w jego ostatnim okresie pracy nad Wisłą, teraz tak naprawdę dostanie realną szansę na zaistnienie w reprezentacji Polski. Sporo pomogła mu w tym także kontuzja Łukasza Fabiańskiego. Dzięki temu, Kuszczak może być niemal pewny miejsca w pierwszej jedenastce, przynajmniej na razie.
Wojciech Szczęsny - W jego przypadku śmiało można mówić o tym, że jest faworytem mediów. Mimo bardzo młodego wieku, prasa wielokrotnie domagała się szansy dla syna znakomitego przed laty bramkarza, Macieja Szczęsnego. Bramkarz Arsenalu posiada niewątpliwie ogromny talent, jednak tak młodzi zawodnicy w polskiej reprezentacji od dawna się nie przewijali. Powołanie dla perspektywicznego bramkarza "Kanonierów" jasno pokazuje, że nadchodzą nowe czasy dla polskiej kadry.
Piotr Brożek - Bodaj najbardziej niedoceniany zawodnik przez Leo Beenhakkera. Znakomita postawa na lewej obronie w krakowskiej Wiśle sprawiła, że Piotr Brożek szybko został dostrzeżony przez fachowców i kibiców, którzy coraz częściej zaczęli domagać się od Holendra powołania dla defensora mistrzów Polski. Beenhakker pozostawał nieugięty i dopiero teraz, Brożek otrzyma szansę na zaistnienie w kadrze. To także bardzo uniwersalny zawodnik, więc niewykluczone, że Smuda zechce go także wystawić jako lewego pomocnika.
Seweryn Gancarczyk - Także długo niedostrzegany przez Beenhakkera. Dopiero w końcowej fazie pracy w Polsce, Holender postawił na Gancarczyka. Piłkarzowi Lecha szansę dał także Stefan Majewski. Solidny poziom prezentowany przez byłego piłkarza kilku klubów ukraińskich powoduje, że nie zaszkodziła mu nawet bramka samobójcza w meczu ze Słowacją. Nie ulega wątpliwości, że obecnie jest to jeden z najlepszych lewych obrońców w Polsce. Dyskwalifikacja Jakuba Wawrzyniaka, to także szansa dla Gancarczyka, by w obliczu mniejszej konkurencji, na stałe wywalczyć sobie miejsce w kadrze.
Arkadiusz Głowacki - Najbardziej pechowy piłkarz ostatnich lat. Nie inaczej rozpoczyna przygodę z kadrą Smudy. Jako że analizujemy pierwotne powołania nowego opiekuna kadry, należało wskazać w tym zestawieniu kapitana Wisły Kraków, choć zostanie niebawem w kadrze zastąpiony najpewniej przez Kamila Glika. Smuda zapragnął, by w linii defensywnej mieć także doświadczonych defensorów. Mimo tego, że doskonale zna Bartosza Bosackiego, który ostatnio częściej niż Głowacki grywał w kadrze, zdecydował się jednak na ostoję defensywy mistrzów Polski. Kontuzja w meczu z kielecką Koroną wyklucza Głowackiego z gry aż do końca roku.
Adam Kokoszka - Niewidziany w kadrze od czasu słynnego wypadu do Lwowa defensor Empoli, to jeden z przedstawicieli nowej fali w kadrze, która będzie stanowić o jej sile podczas polsko-ukraińskiego czempionatu. Miewał udane występy na początku kadencji Beenhakkera. Odkąd wyjechał do Włoch, niewielu widziało w jakiej znajduje się dyspozycji. Będzie miał okazję przypomnieć o sobie polskim kibicom w dwóch najbliższych meczach towarzyskich.
Marcin Kowalczyk - Regularnie ostatnio grający obrońca w rosyjskim Dynamie Moskwa, zagrał już trzykrotnie w biało-czerwonych barwach, jednak zazwyczaj bywał ustawiony na lewej obronie, która nie jest jego nominalną pozycją, co prawdopodobnie zaważyło na tym, że nie został w kadrze na dłużej. Regularna gra w coraz silniejszej rosyjskiej Premier Lidze jest wystarczająco dobrą cenzurką, by ponownie dać szansę występu byłemu piłkarzowi PGE GKS Bełchatów.
Jakub Rzeźniczak - Powoli dobija do drzwi kadry. Wydaje się być na chwilę obecną jedynym, zdolnym do gry na wysokim poziomie, następcą ciężko kontuzjowanego Marcina Wasilewskiego. Przed Polską długa seria meczów towarzyskich, więc Rzeźniczak będzie miał czas, by udowodnić selekcjonerowi, że to jemu należy się miejsce na prawej stronie defensywy. Jak na razie wybór z konieczności, lecz z szansami na rozwój. Na korzyść Rzeźniczaka przemawia także fakt, że w końcu wygrał rywalizację na swej pozycji także w klubie.
Maciej Sadlok - Obrońca chorzowskiego Ruchu to jeden z tych piłkarzy, których talent na dobre eksplodował w poprzednim sezonie ekstraklasy. W bieżącym Sadlok potwierdza, że doskonała forma w sezonie 2008/2009 to nie był przypadek i wraz ze swoim klubem jest rewelacją rozgrywek. Powołanie do kadry otrzymał jednak dopiero po raz pierwszy. Wcześniej oparta o niego była defensywa młodzieżowej reprezentacji Polski. Teraz do Sadloka uśmiechnął się los i otrzymał nominację do kadry od nowego selekcjonera. Jeśli będzie rozwijał się nadal tak szybko jak do tej pory, jego szanse na występ na EURO 2012 będą spore.
Michał Żewłakow - Były kapitan reprezentacji bardzo szybko doczekał się ponownej nominacji. Nie powołał go tymczasowy selekcjoner Stefan Majewski, jednak Franciszek Smuda widzi konieczność skorzystania z usług obrońcy Olympiakosu Pireus. Trudno się temu zresztą dziwić, bowiem o Żewłakowie wiele można powiedzieć, o ostatnich wynikach kadry z nim w składzie jeszcze więcej, lecz to wciąż prawdopodobnie najlepszy polski obrońca. Zresztą ktoś tak doświadczony jak Żewłakow, przyda się z pewnością tej grupie piłkarzy.
Jakub Błaszczykowski - Ten zawodnik od dłuższego czasu, bez względu na to czy jest w lepszej formie czy gorszej, miał pewne miejsce u każdego z poprzednich selekcjonerów. Przez większą część eliminacji zawodził, jednak ostatnio sprawia wrażenie, jakby znów dochodził do swej dawnej dyspozycji. Choćby z tego powodu warto ponownie skorzystać z usług skrzydłowego Borussi Dortmund. Ostatni, słaby dla Błaszczykowskiego okres, nie oznacza jednak, że nie będzie jedną z gwiazd tej reprezentacji podczas EURO 2012. To jeden z kandydatów na lidera tworzonego zespołu.
Dariusz Dudka - Niewielu chyba spodziewało się tak rychłego powrotu do kadry Dariusza Dudki. Słabe eliminacje, kilka zawalonych bramek a w dodatku większe niż przed rokiem problemy z grą w klubie. Mimo to, Smuda zdecydował się powołać właśnie kolegę klubowego Ireneusza Jelenia. Na pewno na przyszłość na pozycji defensywnego pomocnika bardziej rokuje Tomasz Jodłowiec, jednak postawa jego oraz Polonii Warszawa w obecnym sezonie pozostawia wiele do życzenia. Pewnie stąd powołanie dla Dudki, najwyraźnie jedynie awaryjne.
Janusz Gancarczyk - To jeden z tych, którzy "wpadli w oko" nowemu selekcjonerowi podczas meczów ligowych. Zresztą całkiem niedawno o umiejętnościach Janusza Gancarczyka przekonało się Zagłębie Lubin, prowadzone właśnie przez "Franza". Być może stąd nominacja dla skrzydłowego Śląska Wrocław. Trzeba jednak zauważyć, że Gancarczyk otrzymał powołanie do kadry dopiero teraz, mimo tego, że w poprzednim sezonie był w nieco wyższej dyspozycji niż obecnie. Warto jednak tego piłkarza przetestować.
Roger Guerreiro - Jeden z "wynalazków" holenderskiego selekcjonera. W większości meczów prezentował się jednak korzystniej niż reszta kadrowiczów. Ponoć po transferze do AEK Ateny Roger wyraźnie odżył. Skoro tak, to i jego warto sprawdzić w meczach z Rumunią i Kanadą. Brazylijczyk z polskim paszportem potencjał ma spory i jeśli tylko będzie chciał nadal grać w reprezentacji Polski, to wielce prawdopodobne, że pojawi się na drugich Mistrzostwach Europy z rzędu.
Kamil Kosowski - W jego wypadku należałoby krzyknąć "nareszcie!". Najbardziej przebojowy polski skrzydłowy ostatniej dekady, przeżywa ostatnio drugą młodość na Cyprze. A że Cypr to nie byle jakie miejsce na futbolowej mapie Europy, świadczy fakt, że wraz ze swoim APOEL-em Nikozja, realizuje swoje marzenie, jakim jest występ w elitarnych rozgrywkach Ligi Mistrzów. W klubie jest prawdziwą gwiazdą a ostatnio regularnie wkręca w murawę czołowych obrońców kontynentu. Bez wątpienia zasłużył na powrót do kadry. Czy wytrzyma w niej do EURO 2012? To chyba jednak już odległa galaktyka, choć ostatnio Kosowski jest jak wino i tanio skóry nie sprzeda.
Rafał Murawski - Przygodę z rosyjskim Rubinem Kazań rozpoczął od podgrzewania ławki rezerwowych. Z czasem jednak coraz częściej zaczął się od niej odrywać i ostatnio był nawet chwalony za występ przeciwko Barcelonie w Lidze Mistrzów. Poza tym, Smuda bardzo sobie ceni umiejętności "Murasia", którego swego czasu zrobił nawet kapitanem Lecha Poznań. Murawski jak mało kto, może w obecnym układzie liczyć na regularne powołania i jeśli tylko wygra rywalizację z Christianem Noboą, nikt nie będzie miał wątpliwości, że będzie jednym z liderów kadry a Mariusz Lewandowski będzie mógł zapomnieć o występach z orzełkiem na piersi.
Ludovic Obraniak - Wszystko wskazuje na to, że powoli wraca do formy z ubiegłego sezonu. Niedawno zdobył ładną bramkę dla OSC Lille w Lidze Europejskiej. W reprezentacji Polski zaliczał przeciętne występy, jednak i tak był jednym z lepszych na boisku. W meczu ze Słowacją zaprezentował spore zaangażowanie, co również jest towarem deficytowym w kadrze w ostatnim czasie. Z tą determinacją oraz rosnącą dyspozycją, nie da się nikomu wygryźć z kadry. Pytanie tylko, czy Smuda zechce go ustawić na skrzydle, czy też tuż za napastnikami. Ten drugi wariant jest bardzo interesujący a selekcjoner zapowiadał grę "do przodu", więc wszystko jest możliwe.
Sławomir Peszko - Bez wątpienia jeden z najbardziej wyróżniających się piłkarzy w ekstraklasie. Alternatywa dla Jakuba Błaszczykowskiego a w przyszłości niejednokrotnie pewnie jego godny zastępca. Gracz Borussi jest bardzo kontuzjogennym piłkarzem więc Peszko z pewnością kadrze się przyda. Czyni szybkie postępy w ostatnich latach a w dodatku doskonale zna się z selekcjonerem. Otrzyma z pewnością od niego niejedną szansę. Jeśli tylko będzie trzymał nerwy na wodzy i ograniczy ilość głupio otrzymywanych kartek, zagości w kadrze na dłużej.
Paweł Brożek - Wciąż mówi się o nim, jako o najlepszym piłkarzu polskiej ekstraklasy. Mimo że w obecnym sezonie nieco spuścił z tonu, to jego akcje wciąż stoją wysoko. W kadrze do siatki nie trafił od dawna. Posiada ważną umiejętność dla napastnika. Gdy nie idzie mu strzelanie bramek, doskonale potrafi asystować. W kadrze zaczyna więc pełnić podobną funkcję jak niegdyś Maciej Żurawski, który nawet w okresach strzeleckiej niemocy, był przydatny na boisku i pomagał partnerom. Nadal będzie potrzebny tej reprezentacji i wydaje się, że o udział w EURO 2012 może być spokojny. Wyraźnie przydałby mu się wyjazd zagraniczny, bowiem sprawia ostatnio wrażenie, że w Polsce przestał się piłkarsko rozwijać.
Ireneusz Jeleń - Wraca do wielkiej formy. Ostatnie dwie bramki wbite piłkarzom Montepellier tylko to potwierdzają. Auxerre znów pnie się w górę tabeli a zespół jest prowadzony właśnie przez Jelenia. W kadrze nadal niespełniony, często szyki krzyżują mu kontuzje. Skromny, pracowity a w dodatku szybki i skuteczny. Smuda wie o tym doskonale i z pewnością zechce wykorzystać atuty Jelenia w swojej taktyce.
Robert Lewandowski - Smuda bardzo chciał mieć u siebie byłego napastnika Znicza Pruszków, gdy jeszcze pracował w Lechu Poznań. Przy Bułgarskiej Lewandowski znakomicie się rozwinął i trafił do reprezentacji Polski. Teraz, gdy prowadzić ją będzie Smuda, Lewandowski może być spokojny o regularne powołania do kadry. Ostatnio gra jednak w kratkę i chyba musi ustabilizować formę, by myśleć o zagoszczeniu na stałe w pierwszej jedenastce biało-czerwonych.
Patryk Małecki - Bardzo długo czekał na powołanie do kadry od Leo Beenhakkera. I nigdy się nie doczekał. Gdy już pojawił się nowy selekcjoner, choć tymczasowy, również nie powołał Małeckiego. Stefan Majewski uznał, że "Mały" bardziej przyda się młodzieżowej reprezentacji. Dopiero Smuda postanowił powołać jednego z najskuteczniejszych polskich piłkarzy w tym sezonie. Przestawiony przez Macieja Skorżę do ataku, Małecki radzi sobie w nim wyśmienicie i kilkakrotnie ratował wynik Wiśle Kraków. Powołanie jak najbardziej zasłużone a sam Małecki ma spore szanse, by być jednym tych, wokół których budowana będzie kadra na EURO 2012.