Spotkanie pomiędzy Piastem Gliwice a Widzewem Łódź przy ul. Stefana Okrzei było naprawdę arcyciekawe. Choć wydawało się, że gospodarze bez większych problemów dopiszą zwycięstwo w tabeli. Przecież po pierwszej połowie wygrywali 2:0.
Ekipa prowadzona Daniela Myśliwca już na początku drugiej odsłony rozpoczęła jednak odrabianie strat. Wszystko za sprawą kapitalnego strzału Bartłomieja Pawłowskiego. Zawodnik łódzkiej ekipy przymierzył z rzutu wolnego pod poprzeczkę i później miał nieco szczęścia.
Nie można tego powiedzieć o Frantisku Plachu, który zanotował trafienie samobójcze. Bramkarz Piasta Gliwice po prostu pechowo interweniował. Piłka odbiła się od jego pleców i wpadła do siatki (nagranie zobaczysz na dole).
Gospodarze dwadzieścia później minut podwyższyli prowadzenie za sprawą bramki z rzutu karnego Patryka Dziczka. Choć kibice zgromadzeni na trybunach przeżywali do samego końca. W doliczonym czasie gry kontaktowego strzelił jeszcze Imad Rondić.
Ostatecznie Piast Gliwice wygrał 3:2 i awansował na dziewiąte miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Widzew Łódź traci do swojego piątkowego rywala jeden punkt.
Zobacz też:
Borussia Dortmund wykorzystała szkolne błędy rywali
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak żegna się z reprezentacją. Co na to kibice? [SONDA WP]