Po wieloletnim reprezentowaniu FC Barcelony Lionel Messi zmuszony był opuścić swój macierzysty klub. Wybór padł na Paris Saint-Germain, gdzie spędził dwa ostatnie lata. I nie zdecydował się na przedłużenie kontraktu.
Ten ostatecznie wygasł, a Argentyńczyk musiał szukać nowego domu. Mimo że wszystko wskazywało na jego powrót do Barcy, to ostatecznie do niego nie doszło. Powód? Problemy finansowe mistrza Hiszpanii, które wciąż nie mają końca.
Messi nie zdecydował się pójść drogą Cristiano Ronaldo, Karima Benzemy czy Neymara, którzy zarabiają krocie w Arabii Saudyjskiej. Mimo że Saudyjczycy oferowali mu gigantyczne pieniądze, mistrz świata nie przyjął oferty. Zdecydował się bowiem dołączyć do Interu Miami, gdzie spędzi dwa najbliższe lata.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol "stadiony świata" w Polsce. Przyjrzyj się dokładnie
Obecnie media informują, że znają plan 36-latka na dalszą karierę. Ich zdaniem, gdy jego kontrakt z obecnym klubem dobiegnie końca, nie nastąpi jego przedłużenie. Co ciekawe, nie dojdzie wówczas do powrotu Messiego do Barcelony.
Kataloński "El Nacional" uważa, że po pobycie Argentyńczyka w USA, ten wróci do swojej ojczyzny. Jego kolejnym, a zarazem ostatnim przystankiem w karierze ma być Newell's Old Boys. W klubie tym legenda Barcelony stawiała pierwsze kroki w piłce nożnej i wynika z tego, że zamierza postawić także ostatnie.
To zatem spory cios dla fanów Blaugrany. Nie ma bowiem wątpliwości, że ci wciąż liczą na powrót Messiego przed tym, gdy zdecyduje się odwiesić buty na kołek. Na obecny moment wszystko wskazuje na to, że nastąpi to jedynie w innej roli po zakończeniu kariery.
Przeczytaj także:
"Coraz bliżej". Trener skomentował sytuację Messiego