Z wielkimi nadziejami wiązano przyjście Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony. Sporym sukcesem było wygranie La Ligi, jednak na zdecydowanie więcej liczono w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
W ubiegłym sezonie Barca zajęła trzecie miejsce w grupie i została zdegradowana do Ligi Europy. Jednak i w tych rozgrywkach musiała obejść się smakiem. W 1/16 finału lepszy okazał się Manchester United.
Obecnie nikt w FC Barcelonie nie dopuszcza do siebie myśli, by w tym sezonie doszło do powtórki z poprzedniego roku. W tym gronie jest m.in. Robert Lewandowski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol "stadiony świata" w Polsce. Przyjrzyj się dokładnie
- Jesteśmy bardziej przygotowani. Wcześniej było dużo więcej chaosu i rzeczy, które były związane wokół klubu i które miały pewnie wpływ na całe funkcjonowanie klubu. Teraz jest stabilizacja. Były zmiany personalne, ale ten trzon drużyny i zarządzania pozostał. Dużo łatwiej jest podchodzić i adaptować się do zmian - powiedział "Lewy" w rozmowie z oficjalną stroną klubową.
Kapitan reprezentacji Polski zapewnił, że ubiegłoroczne niepowodzenia to efekt szeregu zmian w klubie. To miało przekładać się na niesatysfakcjonujące wyniki.
- Mój pierwszy sezon w FC Barcelonie to totalna zmiana począwszy od tego, co się dzieje "u góry", a skończywszy na drużynie. W tym sezonie ten proces dalej trwa, ale nie był on tak drastyczny, jak było to w tamtym sezonie. Ligę Mistrzów zakończyliśmy za wcześnie. W tym roku LM jest dużo ważniejsza, klub kładzie na to dużo większy nacisk. Zdajemy sobie sprawę, jak to jest dla nas ważne - dodawał 35-latek.
W tym sezonie FC Barcelona w Lidze Mistrzów radzi sobie zdecydowanie lepiej. Po dwóch rozegranych spotkaniach (w tym jedno wygrane w Porto) Blaugrana z kompletem sześciu punktów zajmuje pierwsze miejsce w grupie. Nie dziwi zatem, że już teraz pojawiają się myśli o największych sukcesach.
- Gdzieś te oczekiwania zaczynają rosnąć. Musimy sobie zdawać sprawę, że każdy będzie chciał nas pokonać, bo jesteśmy mistrzami. Zrobimy wszystko, żeby zająć pierwsze miejsce w La Lidze, a oprócz tego grać jak najdłużej w Lidze Mistrzów. Wiadomo, że w LM trzeba też mieć szczęście, więc skupmy się na razie na tym, by awansować z grupy z pierwszego miejsca i grać nie tylko efektywnie, ale też efektownie - podkreślił Lewandowski.
Przypomnijmy, że w kilku najbliższych meczach FC Barcelona będzie sobie musiała radzić bez Lewandowskiego. To efekt kontuzji, której 35-letni napastnik nabawił się we wspomnianym meczu z FC Porto. Szacuje się, że przerwa w grze "Lewego" potrwa do końca października.
Zobacz także:
Lewandowski rozpętał burzę
Tego piłkarza chce wystawić Probierz