Cel reprezentacji Polski w czwartek był jeden - zwycięstwo nad outsiderem grupy Wyspami Owczymi. Zaczęło się fantastycznie, bowiem od trafienia w czwartej minucie Sebastiana Szymańskiego, któremu asystował Piotr Zieliński (więcej TUTAJ).
Po strzeleniu gola gra Biało-Czerwonych wyglądała już gorzej. Brakowało przyspieszenia, pomysłu.
Nadszedł jednak wstrząs na początku drugiej połowy. Faulowany przez Hordura Askhama został Arkadiusz Milik. Defensor Farerów zobaczył czerwoną kartkę.
Reprezentacja Polski miała więcej miejsca. Debiutujący selekcjoner Michał Probierz wprowadził trzy zmiany. Wśród zmienników był również Adam Buksa, który potrzebował sześciu minut do zdobycia bramki.
Napastnik kapitalnie wykorzystał wrzutkę Przemysława Frankowskiego, bez problemów wygrał walkę w powietrzu z rywalem i trafił do siatki na 2:0. Można śmiało powiedzieć, że trafienie Buksy na dobre zamknęło czwartkowe spotkanie w Thorshavn.
Zobacz też:
"Nieliczni, ale fanatyczni". "Młyn" z Wysp Owczych skradł show
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski zabrał głos ws. kontuzji. Wróci na hit z Realem?