Po niemałych problemach kadrowicze z jednodniowym opóźnieniem wrócili do kraju. Reprezentację Polski czeka ważne spotkanie z Mołdawią w kontekście walki o awans na Euro 2024. Już w niedzielny wieczór na PGE Narodowym Biało-Czerwoni spróbują zrewanżować się Mołdawii.
Zanim głos na przedmeczowej konferencji prasowej zabrał Michał Probierz, na pytania dziennikarzy odpowiedział Wojciech Szczęsny. W pierwszej kolejności 33-latek odniósł się do perturbacji związanych z powrotem do Polski.
- Podróż ciężka nie była. Posiedzieliśmy na lotnisku, następnego dnia wróciliśmy do Polski, co raczej wielkim problem nie jest. Jeśli chodzi o nastawienie przed meczem z Mołdawią, na pewno jest chęć rewanżu za to, co się stało, bądź co my wyrabialiśmy w Kiszyniowie. Chcielibyśmy pokazać, że był to wypadek przy pracy i przede wszystkim zdobyć punkty, które tak bardzo nam są potrzebne, żeby dać sobie szansę pojechania na mistrzostwa Europy - mówił podstawowy bramkarz kadry.
Bramkarz został zapytany, co pierwsze nasuwa mu się na myśl, gdy słyszy słowo "Mołdawia". - Wstyd - odparł ze stoickim spokojem.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski odniósł się do spekulacji o końcu reprezentacyjnej kariery
Zwycięstwo 2:0 z Wyspami Owczymi sprawiło, że podopieczni Probierza w dalszym ciągu mają szanse na bezpośredni awans na przyszłoroczny turniej. Szczęsny nie może doczekać się rywalizacji z Mołdawią.
- Uważam, że nie ma co przywiązywać wagi do wypowiedzi na minutę po zakończeniu przegranego spotkania, bo wtedy można powiedzieć głupie rzeczy. Mamy dwa mecze i musimy je wygrać. Powinniśmy to zrobić. Jesteśmy w stanie wygrać, żeby pojechać na mistrzostwa. Nie analizowałbym za dużo tej sytuacji, tylko po prostu wyszedł na boisko - tłumaczył.
Chce pomóc debiutantom
Probierz stał się pierwszym selekcjonerem w XXI wieku, który odniósł zwycięstwo w swoim debiucie. Następca Fernando Santosa stanął przed nie lada wyzwaniem, próbując wyciągnąć zespół z kryzysu po całkowicie nieudanej kadencji Fernando Santosa.
- Uważam, że każdy początek nowego selekcjonera jest związany z nowymi bodźcami, energią, zawodnikami. Motywacja jest też inna. Inaczej się na to patrzy, bo mamy los w naszych rękach. Ja cały czas uważam, że tymi eliminacjami do tej pory nie zasłużyliśmy na mistrzostwa, ale sytuacja jest jaka jest. Trzeba ją wykorzystać - powiedział golkiper.
W reprezentacji nie brakuje nowych twarzy. Probierz dał zadebiutować już czterem zawodnikom, czyli Patrykowi Pedzie, Patrykowi Dziczkowi, Filipowi Marchwińskiemu i Jakubowi Piotrowskiemu.
- Nie oczekuję, żeby zawodnicy, którzy dwa dni temu debiutowali w kadrze, brali się za liderowanie. Ważne jest to, żeby oni się dobrze wprowadzili, zyskali pewność siebie i pokazywali swój potencjał na boisku. Ci starsi muszą im w jakiś sposób pomóc, dawać im przykład i rady. Myślę, że ci gracze, którzy wystąpili w meczu z Wyspami Owczymi, mają szansę w reprezentacji zagościć na dłużej. Trzymam za nich kciuki. Jestem chętny do pomocy i na tym się moja rola kończy - uzupełnił.
Kapitalnie w eliminacjach Euro 2024 spisuje się reprezentacja Albanii. Szczęsny nie zamierzał roztrząsać wstydliwej wpadki w Tiranie, natomiast docenił klasę drużyny z Bałkanów.
- Widziałem dwa pełne mecze Albańczyków. Jeden na Narodowym i w zeszłym miesiącu, kiedy przegraliśmy w Tiranie 0:2, gdy my im bardziej umożliwiliśmy zwycięstwo, bo zagraliśmy bardzo słabe spotkanie. Wykorzystali naszą słabość i w tej chwili są w takiej pozycji, w jakiej są, chyba w pełni zasłużenie - stwierdził.
Rola Zielińskiego
- Piotrek Zieliński z opaską czy bez opaski ma osobowość do tego, żeby być liderem typowo na boisku. Wiadomo, że to nie jest bardzo wygadany chłopak, który będzie krzyczał i opiep**** ludzi w szatni. On ten przykład daje na boisku. Jest wyśmienitym piłkarzem i potrafi kreować grę ofensywną. Mam nadzieję, że opaska też pomoże mu w tym, by poczuć jakąś odpowiedzialność za ten zespół i zrobić krok do przodu - podkreślił bramkarz.
Właśnie Zielińskiemu trener Probierz przekazał opaskę kapitańską. Wcześniej nie brakowało głosów, że Szczęsny powinien być liderem drużyny pod nieobecność kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego.
- Wiedziałem, że jest taka możliwość, ale też jestem takiego zdania, że bramkarz jako kapitan średnio wygląda. Absolutnie na to nie liczyłem. Trener nie wkurzył mnie tą decyzją, także spokojnie - żartował Szczęsny.
Zdaniem Szczęsnego, Polacy w meczu wyjazdowym z Wyspami Owczymi zrobili to, co do nich należało. Bramkarz Juventusu zadeklarował, że jeśli awansuje na Euro 2024, będzie to jego ostatni wielki turniej na arenie międzynarodowej.
- Zwycięstwo z Wyspami Owczymi jest bardzo małym krokiem, ale jest krokiem na pewno. W tej chwili nie chcę pracować na zaufanie kibiców, tylko żeby móc pojechać na swoje ostatnie mistrzostwa. Mamy przed sobą dwa mecze. Jestem pewny, że zrobimy wszystko co w naszej pomocy, żeby je wygrać i tyle. W głębszą analizę nie wchodzę, bo trzeba się po prostu perfekcyjnie przygotować do dwóch meczów i zdobyć sześć punktów - nadmienił.
Początek meczu Polska - Mołdawia w niedzielę o 20:45. Transmisja w TVP 2, TVP Sport i na Polsacie Sport Premium 1. Wynikowa relacja na żywo na WP SportoweFakty.
Czytaj więcej:
Ważna deklaracja Szczęsnego ws. przyszłości w kadrze
Co ze zdrowiem Polaka, który przypieczętował zwycięstwo? Są nowe informacje