Nie tak polscy kibice wyobrażali sobie niedzielny mecz reprezentacji z Mołdawią. Wszyscy liczyli, że Biało-Czerwoni zrehabilitują się za wstydliwą porażkę w Kiszyniowie (2:3), tym bardziej, że w czwartek wyniki spotkań ułożyły się tak, że kadra Michała Probierza znów miała wszystko w swoich rękach w kwestii awansu na mistrzostwa Europy.
Niestety, to już nieaktualne. Polacy zdołali zaledwie zremisować z Mołdawią na PGE Narodowym (1:1) i już tylko cud mógłby sprawić, że nasi piłkarze wywalczą bezpośredni awans na wielką imprezę w Niemczech.
Na to też w swoim wpisie po zakończeniu spotkania zwrócił uwagę Zbigniew Boniek. "Prawdopodobnie zostały tylko play-offy (baraże - red.). Płacz, narzekanie nic nie zmienią. Trzeba wyciągnąć wnioski i iść do przodu. A tak pięknie się ten wieczór zaczął" - podsumował były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, nawiązując na koniec do wyniku wyborów w Polsce.
Swój ostatni mecz w eliminacjach, w fazie grupowej, Polacy zagrają w listopadzie z Czechami. Nawet zwycięstwo Biało-Czerwonych nie da bezpośredniego awansu. Aby tak się stało, korzystnie musiałby się rozstrzygnąć także wynik spotkania Czechy - Mołdawia.
Czytaj także: Sprawdź, kiedy kolejny mecz Polaków
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski zabrał głos ws. kontuzji. Wróci na hit z Realem?