"Sprawca ataku w Brukseli został zastrzelony we wtorek rano podczas interwencji policji w Schaerbeek" - poinformował serwis hln.be powołując się na swoje źródła.
45-letni Tunezyjczyk, który w Belgii przebywał nielegalnie, w poniedziałek ok. godz. 19:15 zastrzelił dwóch kibiców reprezentacji Szwecji, która w Brukseli w meczu el. Euro 2024 grała tego dnia z Belgią.
Spotkanie w związku z tragedią, jaka rozegrała się na ulicach Brukseli, zostało przerwane po pierwszej połowie przy wyniku 1:1 (więcej -->> TUTAJ).
W Belgii natychmiast rozpoczęła się obława i poszukiwania napastnika powiązanego z Państwem Islamskim. Zamachowiec sam w mediach społecznościowych opublikował nagranie, na którym nazywał siebie "bojownikiem Allaha".
Dopadli go w restauracji
Sprawcą strzelaniny w Brukseli był 45-letni Tunezyjczyk Abdesalem Lassoued. Jego poszukiwania dobiegły końca we wtorkowy poranek.
Według "Het Laatste Nieuws" Policja miała otrzymać zgłoszenie, że podejrzany znajduje się w jednej z kawiarni w Schaerbeek, do której wszedł ze swoim kałasznikowem. Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do akcji, w efekcie której postrzelili Lassoueda.
Obok niego znaleziono broń, z której w poniedziałkowy wieczór zabił dwie osoby, a trzecią ranił. Weryfikacji dokonano na podstawie odcisków palców.
"Abdeslam Lassoued został zastrzelony w kawiarni niedaleko budynku, w którym w poniedziałek wieczorem przeprowadzono przeszukanie" - początkowo taką informację podał hln.be. Ta została jednak zweryfikowana. Postrzelony 45-latek miał umrzeć w drodze do szpitala w trakcie reanimacji.
"Był reanimowany po postrzeleniu w klatkę piersiową" - sprecyzował wszystko "De Telegraaf".
Szukał azylu
- W 2019 roku złożył wniosek o azyl w naszym kraju. Jest znany policji m.in. z podejrzanych działań, przemytu ludzi czy nielegalnego pobytu - mówił podczas konferencji prasowej, która rozpoczęła się ok. 5 w nocy, minister sprawiedliwości Vincent Van Quickenborne.
Wniosek ten został odrzucony w październiku 2020 roku, a mężczyzna wkrótce potem "zniknął z radarów". W marcu 2021 roku dostał nakaz opuszczenia kraju. Przed rokiem z kolei wydano nakaz jego aresztowania.
Odpowiedź za spalenie Koranu?
Dlaczego Abdeslam Lassoued porwał się na taki ruch? "W tej chwili nic nie wskazuje na to, aby atak był powiązany z konfliktem izraelsko-palestyńskim" - można przeczytać w komunikacie Narodowego Centrum Kryzysowego.
Być może jednak szukając powodów należy cofnąć się do czerwca tego roku, gdy w Sztokholmie, stolicy Szwecji, spalono Koran.
"Według źródła policyjnego powiązanie z sytuacją w Szwecji, gdzie spalenie Koranu spowodowało napięcia w ostatnich miesiącach, jest możliwe, a według źródła politycznego nawet "bardzo, bardzo prawdopodobne"" - przekazało hln.be.
Okazało się jednak, że 16 godzin przed swoim atakiem, Lassoued był aktywny w mediach społecznościowych, gdzie nawiązywał do wydarzeń w Izraelu. Pojawiły się hasła o wspieraniu muzułmanów w Strefie Gazy czy hasła, żeby każdy muzułmanin "spełnił swój obowiązek wobec Pana, nieba i ziemi".
Belgowie nie odpuszczają
Pomimo faktu, że udało się znaleźć Lassoueda, w Brukseli nadal obowiązuje czwarty, najwyższy stopień zagrożenia. W pozostałej części Belgii jest to trzeci stopień.
Funkcjonariusze szukają z kolei jeszcze jednej osoby, która mogła mieć powiązania z tym, co wydarzyło się w poniedziałek.
"Jak poinformowała prokuratura federalna, obecnie poszukiwana jest jeszcze jedna osoba. Nadal nie jest jasne, jaki jest jego związek z atakiem" - poinformował hln.be.
Co z przerwanym meczem?
Na chwilę obecną nie wiadomo też co z przerwanym meczem Belgia - Szwecja. Belgijski Związek Piłki Nożnej czeka na decyzję Europejskiej Federacji Piłki Nożnej.
UEFA decyzję być może podejmie już we wtorek, ale w grę wchodzi również taki scenariusz, że stanie się to dopiero pod koniec bieżącego tygodnia. Wiadomo natomiast, że reprezentacja Szwecji poleciała już do domu.
Belgowie są aktualnym liderem grupy F eliminacji Euro 2024. Mają 16 punktów - tyle samo, co drudzy Austriacy, którzy mają jednak o jeden mecz rozegrany więcej). Szwedzi są na 3. pozycji (pięć meczów, sześć punktów).
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski odniósł się do spekulacji o końcu reprezentacyjnej kariery