Szalony mecz przy Kałuży! Dramat Cracovii

PAP / PAP/Łukasz Gągulski / O piłkę walczą Kamil Zapolnik (Puszcza) oraz Virgil Ghita i Andreas Skovgaard (Cracovia)
PAP / PAP/Łukasz Gągulski / O piłkę walczą Kamil Zapolnik (Puszcza) oraz Virgil Ghita i Andreas Skovgaard (Cracovia)

Dramatyczny przebieg miało spotkanie Puszczy z Cracovią. Niepołomiczanie długo prowadzili z Pasami, w końcówce krakowianie wyrównali. W spotkaniu sędzia słusznie nie uznał Cracovii dwóch goli.

Po 11. kolejce Puszcza znajdowała się w strefie spadkowej. Wyżej plasowała się Cracovia, ale po dobrym początku sezonu gracze Pasów ostatnio zawodzili.

Niepołomiczanie przy Kałuży występowali jako gospodarze. Od początku groźniej wyglądały wyjścia Puszczy. Pasy były dość niemrawe w ofensywie. Pod bramkami niewiele się działo.

Beniaminek był bardzo konsekwentny, czekał na swój moment. Jednak to podopieczni Jacka Zielińskiego powinni zadać cios. W 37. minucie Benjamin Kallman wycofał do Patryka Makucha, ale ten spudłował z ok. jedenastu metrów.

Cztery minuty później cios zadała Puszcza. Po kontrze Łukasz Sołowiej podał do Artura Siemaszki, ten wbiegł w pole karne. Strzał odbił się jeszcze od stopy Kamila Glika i piłka wpadła z plecy bramkarza do siatki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

Strata bramki nie zmieniła obrazu meczu. Cracovia nie była w stanie odpowiedzieć. Po przerwie gracze Pasów rywalowi zagrozili dopiero w 56. minucie, kiedy mocny strzał Mateusza Bochnaka z ok. 18 metrów zdołał odbić Oliwier Zych.

Puszcza prowadzenie podwyższyć mogła w 67. minucie, kiedy Jakub Serafin uderzył z rzutu wolnego, Sebastian Madejski zdołał odbić piłkę. Dwie minuty później w zamieszaniu piłka spadła pod nogi Murisa Mesanovicia, a ten trafił do bramki. Gol jednak nie został uznany, napastnik był wcześniej na metrowym spalonym.

Zawodnicy Zielińskiego wyrównać mogli w 75. minucie, kiedy strzał z dystansu Takuto Oshimy z problemami odbił Zych. To był dla Pasów sygnał do natarcia. Cracovia poszukała remisu.

W 81. minucie po rzucie wolnym pod bramką Puszczy powstało zamieszanie. Do piłki, sześć metrów przed bramką, dopadł Andreas Skovgaard i płaskim strzałem pokonał Zycha. Radość Cracovii trwa krótko, po analizie VAR sędziowie słusznie dostrzegli, że autor trafienia był na spalonym.

Cztery minuty później wątpliwości już nie było. Skovgaard dośrodkował, a nadbiegający Karol Knap głową wpakował piłkę do siatki. Pasy poszły po pełną pulę.

W 89. minucie Oshima dośrodkował w pole karne, Sołowiej nie sięgnął piłki, a Kacper Śmiglewski huknął w okienko. Kolejny raz sędziowie przy wozie VAR dopatrzyli się spalonego i gol nie mógł zostać uznany. Ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów.

Puszcza Niepołomice - Cracovia 1:1 (1:0)
1:0 - Artur Siemaszko 41'
1:1 - Karol Knap 85'

Składy:

Puszcza Niepołomice: Oliwier Zych - Piotr Mroziński (80' Mateusz Cholewiak), Artur Craciun, Łukasz Sołowiej, Roman Jakuba - Wojciech Hajda (90+3' Bartłomiej Poczobut), Konrad Stępień - Jakub Serafin, Artur Siemaszko, Marcel Pięczek (46' Jakub Bartosz) - Kamil Zapolnik (65' Muris Mesanović).

Cracovia: Sebastian Madejski - Virgil Ghita, Kamil Glik (72' Karol Knap), Andreas Skovgaard - Cornel Rapa (60' Jakub Myszor), Takuto Oshima, Mateusz Bochnak (60' Otar Kakabadze) - Michał Rakoczy, Jani Atanasov - Patryk Makuch, Benjamin Kallman (60' Kacper Śmiglewski).

Żółte kartki: Siemaszko, Mroziński, Craciun, Serafin, Bartosz (Puszcza) oraz Ghita (Cracovia).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Czytaj także:
"Przykro się ogląda". Były sędzia miażdży polskiego arbitra
Podolski zaoferował się klubowi Bundesligi. Brutalnie go wyśmiał!

Komentarze (0)