Pożegnanie Grzegorza Krychowiaka z drużyną narodową wywołuje coraz większe emocje w środowisku piłkarskim (więcej TUTAJ).
Do pożegnalnego występu 33-letniego pomocnika mogłoby dojść w meczu towarzyskim Polska - Łotwa (21 listopada). Nie wszystkim jednak to się podoba.
- Po co to robić? Krychowiak dowiedział się od Michała Probierza, że nie ma co liczyć na październikową nominację. Uprzedził ruch selekcjonera i podziękował za grę w reprezentacji. Skończył na 100 meczach jak Grzegorz Lato. Jeśli Grzegorz chce przyjechać na kadrę, odebrać koszulkę z numerem 100., żeby mu stadion zgotował owację, to super okazją do tego jest spotkanie z Czechami (17.11). Będzie komplet, mecz o stawkę, można zrobić fajną celebrę - przyznał Mateusz Borek w programie "Moc Futbolu" w Kanale Sportowym.
Ekspert i komentator piłki nożnej podkreślił, że nie widzi sensu organizacji pożegnania Krychowiaka poprzez jego udział w sparingu z Łotwą.
- Wielu jego kolegów pewnie będzie wtedy w swoich klubach. Selekcjoner przetestuje kilku zawodników do gry na poziomie reprezentacyjnym. "Krycha" nie wyjdzie na boisko z Lewandowskim, Zielińskim, ekipą, z którą przeżywał super chwile, tylko tam będą grać inni zawodnicy. To jest dla mnie bezsens! - dodał.
Borek na koniec podpowiedział działaczom PZPN, jak należałoby to zrobić. - Najrozsądniej tak to się powinno załatwiać: koszulka numer 100., stadion i owacja na stojąco, celebra, kwiaty, loża... Wymyślanie takich głupot, to nie wiem skąd się bierze - podsumował dziennikarz.
Zobacz:
Jak bardzo Szczęsnemu brakuje Krychowiaka? Rozbrajająca odpowiedź
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi