"Potrzebny jest reset". Legenda wprost o Legii

- Piłkarze muszą wyrzucić z mózgu balast, jakim są wydarzenia z Holandii. W Legii musisz być dobry cały czas - mówi WP SportoweFakty Marek Jóźwiak. Zespół przegrał cztery ostatnie mecze, a w czwartek gra ważne spotkanie w europejskich pucharach.

Dariusz Tuzimek
Dariusz Tuzimek
Na zdjęciach: Josue, Marek Jóźwiak WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciach: Josue, Marek Jóźwiak
Po raz ostatni tak długą czarną serię Legia Warszawa miała dwa lata temu, kiedy w rundzie jesiennej sezonu 2021/22 wpadła w wir porażek. Tamte rozgrywki PKO Ekstraklasy zakończyła dopiero na 10. miejscu, a z Ligą Europy pożegnała się po fazie grupowej.

Obecnie przy Łazienkowskiej nikt nie wyobraża sobie powtórki z tamtego sezonu. Marek Jóźwiak, legenda Legii, były reprezentant kraju, apeluje jednak o spokój. I przekonuje, że zła passa to efekt m.in. wydarzeń z Alkmaar (więcej TUTAJ), które nie pozostały bez wpływu na piłkarzy Kosty Runjaicia. Tymczasem Legię w czwartek czeka kolejny pucharowy mecz. W Lidze Konferencji Europy warszawianie zmierzą się w czwartek o godz. 21.00 w Mostarze ze Zrinjskim.

Dariusz Tuzimek: Legia przegrała cztery kolejne mecze z rzędu, a w tym ostatnim, we Wrocławiu, doznała wręcz klęski aż 0:4 ze Śląskiem. Co się dzieje z drużyną Kosty Runjaicia?

Marek Jóźwiak, były gracz Legii (1988-95, 2002-05), trzykrotny mistrz Polski z tym klubem: Legia nie jest słabszym zespołem, niż była na początku sezonu, ale ewidentnie dopadł ją teraz poważny kryzys. Szczyt formy z początku sezonu ewidentnie jej uciekł. Bolesne dla kibiców z Warszawy jest to, że chyba nie spodziewano się takiej serii porażek w tym momencie sezonu, kiedy Legia ma ważne mecze w Lidze Konferencji, a w lidze trudne konfrontacje z najsilniejszymi rywalami w Ekstraklasie: Jagiellonią, Rakowem, Śląskiem i niebawem z Lechem Poznań. Myślę, że te cztery mecze przegrane z rzędu biorą się z tego, że trener Runjaić próbuje rotować składem i wychodzi mu to z różnym skutkiem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

Legia gra mecze co trzy dni, więc te rotacje wydają się usprawiedliwione.

Ale czy powinno być ich tak dużo i czy powinny następować co mecz? To już budzi wątpliwości. Bo skład drużyny jest może i dość szeroki, ale już z jakością zmienników jest gorzej. Kiedy Legia nie wychodzi na boisko swoją galową, najsilniejszą jedenastką, to okazuje się, że ma duże kłopoty z wymagającymi przeciwnikami. Co ciekawe, ci zmiennicy, którzy jeszcze kilka tygodni temu dawali radę, teraz sobie nie radzą. A w Legii nie przejdzie to, że byłeś dobry wczoraj. W Legii musisz być dobry cały czas, każdego dnia.

A warto przypomnieć, że po tym jak Legia wygrała z Aston Villą 3:2 i na wyjeździe 4:3 z Pogonią Szczecin, choć grała długo w "dziesiątkę", posypały się opinie, że zespół z Łazienkowskiej ma tak samo silny skład jak ten z 2016 roku, który grał w Lidze Mistrzów.

Nigdy tak nie mówiłem i nie uważałem. Jestem zwolennikiem oceniania jakości transferów po kilku miesiącach, albo po całym sezonie, bo wtedy widać, co zawodnik rzeczywiście wniósł do drużyny. Nie można wyciągać zbyt daleko idących wniosków po spotkaniach z drużynami z dołu tabeli, bo głównie z takimi rywalami mierzyła się Legia w Ekstraklasie. Zresztą wtedy też warszawianie tracili sporo goli, tyle tylko że strzelali ich więcej.

Ale teraz Legia traci masę bramek, a nie strzela prawie w ogóle. Bilans tych ostatnich czterech przegranych meczów to aż 1:9. To katastrofa. Drużyna ma problemy zarówno w grze obronnej, jak i w ofensywie.

Bo to jedno z drugim jest powiązane. Kiedy jesteś słaby w defensywie, to też na mniej możesz sobie pozwolić w ataku. Każde odkrycie się to duże ryzyko, co widzieliśmy w meczu ze Śląskiem Wrocław. Nikt się wcześniej nie przejmował tym, że Legia straciła dwa gole z Aston Villą czy trzy z Pogonią Szczecin, bo te mecze były na koniec wygrane. Ale teraz kiedy drużyna Runjaicia goli nie strzela, to błędy w obronie lepiej widać. Natomiast nie ma też co rozgrzeszać ofensywy Legii, bo ona też się ewidentnie zacięła. Ernest Muci, Marc Gual czy Tomas Pekhart teraz tak nie zachwycają jak wcześniej.
Legia wpadła w głęboki dołek Legia wpadła w głęboki dołek
Myśli pan, że to głośne wydarzenia w Holandii po meczu z AZ Alkmaar, kiedy służby zatrzymał w areszcie dwóch piłkarzy, szarpano zawodników a nawet prezesa klubu miały tak wielki wpływ, że drużyna do dzisiaj nie jest w stanie wrócić do równowagi?

Jestem pewien, że to odcisnęło piętno na zawodnikach. Josue grał przeciwko Rakowowi dwa dni po wyjściu z aresztu, to musiało mieć wpływ. Natomiast Radowan Pankow nie wyglądał w meczu ze Śląskiem za dobrze, ale trudno mi powiedzieć, jaki mają na to wpływ wydarzenia z Alkmaar. Wiem to jednak z własnego doświadczenia, że jeśli dzieją się złe rzeczy wokół drużyny czy całego klubu, ma to wpływ także na piłkarzy. Do nich też to dociera. Mamy na to dobre przykłady choćby z Manchesteru United czy z Olypique Lyon. Legionistów też to dotknęło. Dużo się pisało i mówiło o bałaganie po meczu w Holandii, takie rzeczy potrafią siedzieć w głowie. Teraz cała sztuka polega na wyrzuceniu tego balastu z mózgu. I z tego, co zapowiadał trener Runjaić po meczu ze Śląskiem, właśnie w szczerych rozmowach z piłkarzami mają to sobie legioniści powyjaśniać. Taki reset jest im niezbędny.

W czwartek czeka Legię mecz Ligi Konferencji ze Zrinjskim Mostar. Jak wicemistrzowie Polski powinni zagrać w Bośni?

Widzę, że Kosta Runjaić jest przywiązany do pewnych założeń. Trener chce konsekwentnie grać ofensywnie, wysoko trzymać piłkę na połowie rywala. To gra widowiskowa, miła dla oka, ale też trudna i ryzykowna. A gdy zespół ma taki kryzys jak Legia teraz, to istotne jest, żeby był – przez pewien czas - pragmatyczny, wyrachowany. Żeby był cierpliwy, żeby poczekał na rywala na własnej połowie i zagrał z kontrataku. Przecież właśnie tą metodą trener Śląska Jacek Magiera, który świetnie zna zespół z Łazienkowskiej, rozbił Legię w ostatniej kolejce Ekstraklasy. Wiem, że Legia chce i powinna grać ofensywnie - sam też się pod tym podpisuję - ale są takie momenty w sezonie, że trzeba trochę się schować, żeby przetrwać kryzys. Tylko na ten trudny czas, żeby odrobić kilka punktów, odzyskać pewność siebie, wrócić do formy. Takiego pragmatyzmu w Legii trochę mi ostatnio brakuje.

Pojawiły się już pierwsze głosy zniecierpliwienia, że Runjaić się pogubił, że z tym trenerem Legia nic nie osiągnie...

Kibice Legii powinni sobie przypomnieć to, co było na początku sezonu. Hasło "Cała Legia zawsze razem" obowiązuje przez cały sezon, a nie tylko wtedy, kiedy jest dobrze. Właśnie teraz ta drużyna najbardziej potrzebuje wsparcia kibiców, a trener zaufania. Teraz społeczność Legii powinna się zjednoczyć, bo wszystkim na Łazienkowskiej zależy, by zespół jak najszybciej wrócił do równowagi.

rozmawiał Dariusz Tuzimek

Czy Legia szybko wydostanie się z dołka?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×