Po dwóch kolejkach w grupie E Ligi Konferencji Europy wszystkie drużyny miały w dorobku po trzy punkty. We wcześniejszym spotkaniu drugie zwycięstwo odniosła Aston Villa.
Legia pokonując na wyjeździe nieobliczalny zespół z Mostaru mogła postawić się w uprzywilejowanej sytuacji przed potyczkami rewanżowymi.
Mecz od początku nie rzucał na kolana swoim poziomem. Żadna z drużyn nie zamierzała rzucić się na rywala. Stąd też z boiska przez długie minuty wiało nudą.
W końcu, notujący bardzo słabe występy w październiku, wybrańcy Kosty Runjaicia zaczęli zagrażać zespołowi z Bośni. W 20. minucie dokładne dośrodkowanie z rzutu rożnego Josue dotarło do Yuriego Riberio, którego strzał zdołał odbić Marko Marić. Z kolei siedem minut później Radovan Pankov doszedł do kolejnego dogrania z kornera. Próba głową z sześciu metrów poszybowała tuż ponad poprzeczką.
Atakowała Legia, a gola niespodziewanie zdobyli gospodarze. Po dwóch kwadransach przysnęła defensywa wicemistrzów Polski. Dogranie w pole karne Josipa Corluki, a niepilnowany Nemanja Bilbija uderzył z głową do siatki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
Goście błyskawicznie wyrównali. W 32. minucie dogranie niemal z linii końcowej zaskoczyło na trzecim metrze Slobodana Jakovljevicia, którym udem wbił piłkę do własnej bramki.
Dwie minuty przed przerwą po raz pierwszy skutecznie interweniował Dominik Hładun, który w bramce zastąpił Kacpra Tobiasza. Golkiper odbił mocny strzał Josipa Corluki. W odpowiedzi, w doliczonym czasie, po dograniu Josue, z czterech metrów spudłował Blaz Kramer!
Po zmianie stron, w 53. minucie prowadzić powinni miejscowi. Hładun odbił strzał Corluki, poprawka Mario Cuze znalazła się w bramce. Gol jednak nie został uznany, gracz gospodarzy znalazł się na spalonym. Poza wspomnianą okazją na boisku nie działo się zbyt wiele.
Po godzinie trener gospodarzy dokonał trzech zmian. Chwilę później gola zdobyła Legia. Po dograniu Ribeiro, bezbarwny do tej pory, Blaz Kramer głową wpakował piłkę do siatki. Początkowo sędzia zasygnalizował spalonego, ale po analizie VAR wskazał na środek.
Miejscowi przegrywając zaatakowali i dość szybko zdobyli gola. W 68. minucie prostopadłe zagranie do Matiji Malekinusicia, tragiczna postawa stoperów i rezerwowy w sytuacji sam na sam zdobył gola. Legię uratował VAR. Po analizie sędziowie uznali, że strzelec bramki był na spalonym.
Nie zrażeni niepowodzeniem gracze Zrinjskiego atakowali, goście popełniali proste błędy, bez konsekwencji. W końcu Legia przejęła inicjatywę i skutecznie na dłuższy czas oddaliła grę od własnej bramki. W doliczonym czasie goście mogli podwyższyć wynik, kiedy Marc Gual uderzył z pola karnego. Strzał zewnętrzną częścią buta o centymetry minął bramkę.
Piłkę meczową w piątej minucie doliczonego czas miał na głowie Stipe Radić, ale po dograniu z rzutu rożnego spudłował! Podopiecznym Kosty Runjaicia udało się dowieźć prowadzenie do końca potyczki.
Na półmetku fazy grupowej Ligi Konferencji Europy Legia ma sześć punktów i przed sobą dwa mecze przy Łazienkowskiej. Faza pucharowa coraz bliżej.
HSK Zrinjski Mostar - Legia Warszawa 1:2 (1:1)
1:0 - Nemanja Bilbija 30'
1:1 - Slobodan Jakovljevic (sam.) 32'
1:2 - Blaz Kramer 62'
Składy:
HSK Zrinjski Mostar: Marko Marić - Josip Corluka, Slobodan Jakovljevic, Stipe Radic, Mario Ticinovic (70' Kemir Memija) - Antonio Ivancic, Damir Zlomislic (70' Tomislav Kis), Dario Canadija (79' Filip Bradarić) - Mario Cuze (62' Matija Malekinusic), Nemanja Bilbija, Aldin Hrvanovic (62' Petar Misić).
Legia Warszawa: Dominik Hładun - Radovan Pankov, Artur Jędrzejczyk, Yuri Ribeiro - Paweł Wszołek, Bartosz Slisz, Jurgen Celhaka (87' Juergen Elitim), Patryk Kun - Josue, Ernest Muci (64' Marc Gual) - Blaz Kramer (72' Maciej Rosołek).
Żółte kartki: Canadija, Bilbija (Zrinjski) oraz Muci, Hładun, Kun (Legia).
Sędzia: Andrei Chivulete (Rumunia).
Czytaj także:
Rezerwowy uratował Raków Częstochowa. Czysta formalność [WIDEO]
Niedosyt. Raków nie wykorzystał fantastycznej szansy