Dwa ważne mecze przed kadrą piłkarek. W perspektywie Euro 2025

PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: reprezentacja Polski kobiet
PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: reprezentacja Polski kobiet

To będą starcia najprawdopodobniej o pierwsze miejsce w grupie B3 Ligi Narodów. A to może się wiązać z nieco łatwiejszą drogą na Euro. Reprezentacja Polski kobiet w piątkowy wieczór zmierzy się w Tychach z Serbią.

Polki po dwóch kolejkach nowego formatu UEFA mają na koncie komplet sześciu punktów za zwycięstwa 3:1 z Grecją w Atenach oraz 2:1 z Ukrainą w Gdyni. Dwie wygrane na swoim koncie ma również reprezentacja Serbii. Wszystko wskazuje więc na to, że październikowe mecze Biało-Czerwonych z tą właśnie ekipą rozstrzygną kwestię pierwszego miejsca w grupie.

- Kiedy losowano grupy Ligi Narodów i trafiłyśmy na Serbię, to trochę się ucieszyłam, bo wtedy jeszcze w Bayerze Leverkusen występowałam razem z Diną Blagojević. Trochę porozmawiałyśmy o naszych reprezentacjach, że będzie to zacięte spotkanie. Wydaje mi się, że będzie to mecz mocnych charakterów, pełen walki i zaangażowania z obu stron. Serbki słyną też z agresywnej gry, a my na pewno nie odpuścimy, tym bardziej że stawką tych dwóch meczów jest pierwsze miejsce w naszej grupie - podkreśla Sylwia Matysik, obrończyni reprezentacji Polski cytowana przez portal Łączy Nas Piłka.

A pierwsze miejsce w grupie to bezpośredni awans do dywizji A, co z kolei zwiększa szansę na to, by wywalczyć sobie kwalifikację na Mistrzostwa Europy, które w 2025 roku odbędą się w Szwajcarii. Nasza kadra nigdy jeszcze w europejskim czempionacie nie wystąpiła. Podobnie zresztą jak serbska. Dlatego mecze 27 października w Tychach i 31 października w Starej Pazovie mają duże znaczenie dla obu ekip.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor futbolu pokazał klasę. Tak zachował się po porażce

- Przed nami bardzo ważne mecze. Serbia to bardzo silna drużyna. Może najlepsza w naszej grupie. Dla nas jednak najistotniejsze będzie to, aby rozegrać te spotkania z wiarą i pewnością siebie. Kluczowa będzie też dobra organizacja naszej gry - dodaje Tanja Pawollek, pomocniczka naszej reprezentacji.

Trener Nina Patalon nie będzie miała do dyspozycji wszystkich najlepszych piłkarek. Wciąż wyłączone z gry z powodu kontuzji są Paulina Dudek, Weronika Zawistowska i Małgorzata Mesjasz, a poza tym za czerwoną kartkę pauzuje Małgorzata Grec, zaś za nadmiar żółtych - Ewelina Kamczyk. Do tego dochodzi uraz Nikoli Karczewskiej, która opuściła zgrupowanie.

W związku z tym selekcjonerka reprezentacji Polski szuka alternatyw. W szerokiej kadrze pojawia się coraz więcej piłkarek z roczników 2004 i młodszych, jak choćby Emilia Szymczak, Oliwia Domin czy Magdalena Sobal.

- Piłka nożna, tak jak życie, nie lubi próżni. Zawsze znajdziemy ludzi, którzy są w stanie reprezentować nasz kraj. To bardzo młode zawodniczki o ogromnym potencjale, więc czas będzie grał na ich korzyść. Będą zdobywały doświadczenie. Widzę w nich potencjał, ofensywne nastawienie i zrozumienie tego, co się dzieje na boisku. Widzę atuty indywidualne, które je wyróżniają. Mamy na nie pewien konkretny plan. Z czasem będą dostawały coraz więcej szans - zaznacza Patalon w wywiadzie dla Łączy Nas Piłka.

Powoli do zdrowia wraca za to pomocniczka 1. FC Koeln Adriana Achcińska, która wraca do kadry po wielomiesięcznej przerwie. Trener kadry ma to na uwadze, bo zaznacza, jak ważną postacią jest ona dla kadry.

- Po kontuzji pozostaje kwestia adaptacji tych umiejętności do intensywności, która ją czeka w klubie i reprezentacji. Jestem przekonana, że Ada jest gotowa do gry. To dla nas bardzo ważna piłkarka, która ma DNA tej reprezentacji. Cieszymy się, że wraca. Zdecydowanie szybciej wznowiła treningi, dlatego zagrała w dwóch ostatnich kolejkach ligowych. Planujemy rozsądnie wprowadzać ją z powrotem do kadry - powiedziała.

Mecz Polska - Serbia rozpocznie się w piątek, 27 kwietnia o 17:45. Transmisja w TVP Sport.

Czytaj również: Zmiana lidera w Orlen Ekstralidze. Pogoń Szczecin lepsza w zaległym hicie

Komentarze (0)