Nie tak wyobrażał sobie powołanie do kadry. Powiedział o tym głośno

Getty Images / Grzegorz Wajda/SOPA Images/LightRocket / Na zdjęciu: Bartłomiej Wdowik
Getty Images / Grzegorz Wajda/SOPA Images/LightRocket / Na zdjęciu: Bartłomiej Wdowik

Na październikowym zgrupowaniu reprezentacji Polski pojawił się Bartłomiej Wdowik. Jednak nie udało mu się zadebiutować w kadrze. Podczas wywiadu z serwisem goal.pl piłkarz Jagiellonii Białystok wyjawił swoje spostrzeżenia po tej przygodzie.

Gdy Michał Probierz ogłosił powołania na październikowe zgrupowanie reprezentacja Polski, na liście nie znalazł się Bartłomiej Wdowik. Uległo to jednak zmianie w momencie, gdy kontuzji doznał Tymoteusz Puchacz.

Jednak nie otrzymał szansy debiutu w żadnym z dwóch spotkań. Mało tego, gdy Biało-Czerwoni rywalizowali z Mołdawią w Warszawie, to obrońca Jagiellonii Białystok oglądał ten mecz z perspektywy trybun, ponieważ zabrakło dla niego miejsca w kadrze meczowej.

- Marzeniem każdego jest gra z orzełkiem na piersi. Jasne, że był pewien niesmak, bo wybierając się na zgrupowanie reprezentacji Polski, chciałem znaleźć się w kadrze meczowej i mieć okazję do gry - wyznał Wdowik w wywiadzie dla serwisu goal.pl.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi

- Twardo jednak stąpam po ziemi. Chcę robić swoje i mam zamiar dobrą dyspozycją na boisku sprawić, że będę gotowy na kolejne powołanie do kadry - dodał.

Teraz defensor Jagi skupia się na wywalczeniu powołania na listopadowe zgrupowanie. Ma nadzieję, że uda mu się wypracować miejsce na liście selekcjonera Probierza. Szczególnie, że zarówno on, jak i jego klub błyszczą w PKO Ekstraklasie. Ponadto sam Wdowik wyznał, iż wśród kadrowiczów zaaklimatyzował się momentalnie.

- W drużynie każdy jest otwarty. Szybko nawiązałem nić porozumienia z kadrowiczami, co nie jest niczym nadzwyczajnym, bo dzisiaj to jest na porządku dziennym, nie tylko w reprezentacji, ale również w klubach - podkreślił.

W kolejnym miesiącu nasza reprezentacja rozegra ostatni mecz w ramach eliminacji Euro 2024. 17 listopada rywalem Polaków będą Czesi. Z kolei cztery dni później Biało-Czerwoni zmierzą się towarzysko z Łotwą. Niewykluczone, że wówczas dojdzie do pożegnania Grzegorza Krychowiaka z kadrą narodową.

Przeczytaj także:
Dramat VfL Bochum w ostatniej akcji. Dwa najgorsze zespoły dalej bez wygranej

Źródło artykułu: WP SportoweFakty