"Mogło skończyć się tragedią". Grosso przemówił po wydarzeniach w Marsylii

Instagram / Fabio Grosso / Na zdjęciu: Fabio Grosso
Instagram / Fabio Grosso / Na zdjęciu: Fabio Grosso

Fabio Grosso mocno ucierpiał w wyniku ataku chuliganów na autokar Olympique Lyon. Trener pierwszy raz zabrał głos po tym, jak mecz w Marsylii nie doszedł do skutku.

Do zamieszek doszło przed spotkaniem, które pierwotnie było zaplanowane na niedzielny wieczór. W drodze na Stade Velodrome zawodnicy i członkowie sztabu szkoleniowego Olympique Lyon zostali zaatakowani.

Klubowy autokar został obrzucony kamieniami przez pseudokibiców identyfikujących się z Olympique Marsylia. Odłamki rozbitego szkła uderzyły Fabio Grosso i jego asystenta, Raffaele Longo. Obaj potrzebowali interwencji sztabu medycznego.

Grosso pojawił się na stadionie z opatrunkiem na głowie. Mimo wszystko szkoleniowiec mógł mówić o dużym szczęściu, bowiem zgodnie z doniesieniami tamtejszych mediów, mógł nawet stracić wzrok.

- To, co się stało w niedzielny wieczór, mogło skończyć się tragedią. Z całą pewnością było nią dla tego sportu i wszystkich, którzy go kochają. Wyrażam szczerą nadzieję, że będzie to lekcja. Dziękuję wszystkim za wsparcie. Allez OL! - przekazał Grosso za pośrednictwem Instagrama.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski zdruzgotany po porażce w El Clasico. "Real wygrał niezasłużenie"

Właściciel klubu John Textor przekonywał, że Lyon miał zamiar zagrać przeciwko marsylczykom. W komunikacie opublikowanym przez Ligue 1 przedstawiono zupełnie inną wersję. Na ten moment nie wiadomo, kiedy zostanie rozegrany zaległy mecz 10. kolejki.

Czytaj więcej:
Buffon zobaczył Polaka. Od razu wypalił
Podolski odnalazł się poza boiskiem. Miał powody do dumy

Komentarze (1)
avatar
Genaro
1.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Marsylia to nie Francja