Terminarz FC Barcelony jest niezwykle napięty. Katalończycy występują nie tylko w rozgrywkach La Liga, ale także Pucharze Króla oraz Lidze Mistrzów. Trener Xavi przyznał podczas jednej z konferencji prasowych, że ma to spory wpływ na zdrowie jego zawodników i w pewnym stopniu przyczynia się do dużej liczby kontuzji.
Tymczasem hiszpański "AS" poinformował, że 21 grudnia, a więc tuż przed Bożym Narodzeniem, FC Barcelona poleci do Dallas. Tam rozegra mecz towarzyski z zespołem Club America.
Katalończyków czeka zatem niezwykle pracowity czas. Zaraz po meczu ligowym z UD Almeria mają wsiąść na pokład wyczarterowanego samolotu i z Barcelony polecieć do Dallas. Niedługo po spotkaniu natomiast wrócą do domu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił
W ten sposób klub może zarobić spore pieniądze. Na konto Barcelony trafić ma chociażby część wpływów z biletów. A że "Blaugrana" jest tam popularna, pokazał sparing z Realem Madryt, który przyciągnął tam ponad 80 tys. kibiców na trybuny.
"Szatnia przyjęła wieść o meczu z pewną rezygnacją, mając jednak świadomość, że trzeba dołożyć wszelkich starań, aby wyjść ze skomplikowanej sytuacji finansowej, w jakiej znalazł się klub" - czytamy na as.com.
Dziennikarze napisali wprost o "zmuszaniu" do gry, aby klub mógł zarobić i poprawić swoją sytuację finansową. Dodajmy, że zawodnicy z Ameryki Południowej nie będą musieli wracać z Dallas do Barcelony. Prosto z meczu polecą do domów na święta.
Czytaj także:
- FC Barcelona pozyska napastnika w miejsce Lewandowskiego? Długa lista życzeń
- Kolejny piłkarz przedłużył kontrakt z Realem Madryt. Zawrotna klauzula