Robert Lewandowski w sierpniu skończył 35 lat. Co prawda jego kontrakt z FC Barceloną obowiązuje do końca sezonu 2025/26, ponadto klub ma opcję przedłużenia o kolejne dwanaście miesięcy, ale klub już teraz rozgląda się za następcą Polaka.
W styczniu do klubu powinien trafić Vitor Roque (sytuacja nie jest jeszcze przesądzona, biorąc pod uwagę trudną sytuację finansową Barcy). Inna sprawa, że to zawodnik z rocznika 2005 i trudno powiedzieć, by z miejsca stał się kluczowym zawodnikiem i zaczął strzelać gola za golem.
W związku z tym kataloński "Sport" zaprezentował listę życzeń Barcelony. Znajdujemy na niej trzynastu piłkarzy. Część wydaje się w zasięgu, inni zaś wyglądają mało realistycznie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi
Listę otwiera bowiem Victor Osimhen z Napoli. Tu jednak trzeba będzie zapłacić ponad 150 milionów euro, co w przypadku Barcelony jest progiem nie do przeskoczenia.
Dalej mamy zawodników z Bundesligi. Po pierwsze Victor Boniface z Bayeru Leverkusen, który stanowi ważny element układanki rewelacyjnej drużyny Xabiego Alonso. Jest też Serhou Guirassy z VfB Stuttgart (14 goli w ośmiu meczach ligowych w tym sezonie) i chociażby Youssoufa Moukoko z Borussii Dortmund.
Co ponadto? Artem Dowbyk z Girony, Jonathan David z Lille, Mehdi Taremi z FC Porto, Santiago Gimenez (Feyenoord), Moise Kean (Juventus). A także trzy nazwiska z Premier League: Anthony Martial z Manchesteru United, Ollie Watkins z Aston Villi i Evan Ferguson z Brighton.
CZYTAJ TAKŻE:
"Na tysiąc procent". Prezes Śląska pewny siebie ws. największej gwiazdy
Chcieli zapłacić rekordowe pieniądze. Polka podjęła decyzję