W tegorocznej edycji Ligi Mistrzów Bayern Monachium nie zawodzi. Do tej pory rozegrał trzy spotkania w fazie grupowej i odniósł komplet zwycięstw. Mistrz Niemiec ograł Manchester United (4:3), FC Kopenhagę (2:1) oraz Galatasaray Stambuł (3:1).
Bawarczycy przyzwyczaili do tego, że w fazie grupowej grają jak z nut. W poprzednich latach w ich ofensywie oglądaliśmy Roberta Lewandowskiego, który dołożył swoją cegiełkę do serii, którą może pochwalić się zespół z Niemiec.
Teraz Bayern jest o krok od rekordu liczby spotkań w fazie grupowej bez porażki. Obecnie mają za sobą 37 meczów, w których nie zeszli z boiska pokonani. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce we wrześniu 2017 roku, kiedy to ograło ich Paris Saint-Germain (3:0).
ZOBACZ WIDEO: Leo Messi dla WP o Barcelonie z Lewandowskim: To świetna mieszanka
Z kolei jeszcze bardziej imponująca wyglądają mecze mistrza Niemiec na własnym stadionie w fazie grupowej LM. Ich ostatnia porażka miała miejsce w sezonie... 2013/14, czyli 10 lat temu. Wówczas Manchester City zwyciężył na Allianz Arenie 3:2.
Gdyby tego było mało, to monachijczycy od dłuższego czasu nie stracili punktów w grupie LM. Obecnie mogą pochwalić się serią 16. zwycięstw z rzędu, a ostatni raz z triumfu nie cieszyli się na początku grudnia 2020 roku. Wówczas na własnym obiekcie zatrzymało ich Atletico Madryt (1:1).
Te statystyki pokazują, że w środowym (8 listopada) meczu Ligi Mistrzów Galatasaray jest skazane na porażkę. Turecki zespół będący obecnie wiceliderem grupy A powalczy o punkty w Monachium, gdzie Bayern zbudował swoją twierdzę. Jeżeli niemiecki zespół wygra, to na dwie kolejki przed końcem zamelduje się w 1/8 finału.
Początek spotkania o godzinie 21:00, transmisja telewizyjna na Polsat Sport Premium 5, a relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Przeczytaj także:
"Będzie zdrajcą". Kibice nie wybaczą Zielińskiemu