Przeszłość pokazała już, że w piłce nożnej niczego nie można być pewnym. Nawet największy ulubieniec fanów Napoli w mgnieniu oka potrafił stać się ich wrogiem numer jeden. Mowa o Gonzalo Higuanie, którego koszulki masowo palono w Neapolu siedem lat temu. Argentyńczyk naraził się kibicom, przechodząc do znienawidzonego Juventusu.
Niedawno z Napoli do Juventusu (via Olympique Marsylia) trafił także Arkadiusz Milik. Ten transfer nie odbił się tak szerokim echem z dwóch powodów. Po pierwsze, Polak miał przystanek w Marsylii. Po drugie, nie miał takiego statusu jak Higuain. - Arek nie rozkochał w sobie kibiców Napoli tak jak Gonzalo - mówił nam Manuel Guardasole, dziennikarz calcionapoli24.it.
Ryzyko zawodowe
Teraz śladem Higuaina może podążyć Piotr Zieliński. Jego kontakt z Napoli wygasa w czerwcu 2024 roku. O postępach w negocjacjach jest cicho, a pomocnika chcą przechwycić m.in. Inter Mediolan i właśnie Juventus.
ZOBACZ WIDEO: Leo Messi dla WP o Barcelonie z Lewandowskim: To świetna mieszanka
Jemu fani Azzurrich nie wybaczą tak łatwo jak Milikowi. Neapol kocha Zielińskiego. Po zdobyciu mistrzostwa Włoch w poprzednim sezonie doczekał się nawet własnego muralu w mieście (Więcej TUTAJ).
- Nie wiem, jak wygląda pozycja Juventusu w walce o Zielińskiego. Natomiast jestem zdania, że jeśli taki transfer dojdzie do skutku, to neapolitańczycy uznają go za zdrajcę, ale innego niż Gonzalo Higuain. Piotr Zieliński wygrał scudetto, więc na zawsze pozostanie w historii klubu - mówi WP SportoweFakty Gianmarco Giordano z mondonapoli.it.
- Myślę, że fani Napoli będą na niego gwizdać i obrażać go. Transfer do Juventusu nigdy nie zostanie zaakceptowany. Widać to również na przykładzie Cristiano Giuntoliego - byłego dyrektora sportowego Napoli, a obecnie Juventusu. Giuntoli wygrał scudetto z Napoli, ale teraz jest pogardzany, ponieważ przeniósł się do Turynu - dodaje nasz rozmówca.
Neapol na to czeka
Saga z udziałem Piotra Zielińskiego przypomina telenowelę. Z miesiąca na miesiąc pojawiają się nowe wątki. Jeszcze latem wszystko wskazywało na to, że reprezentant Polski trafi do Al-Ahli. Piłkarz ostatecznie odrzucił lukratywną ofertę z Bliskiego Wschodu.
- Zieliński był naprawdę bardzo bliski Arabii Saudyjskiej. Napoli chciało kupić nawet Gabriego Veigę, aby zastąpić Piotra, ale ostatecznie ten odmówił i został. Napoli oferowało Zielińskiemu około 2,5-3 mln euro rocznie. Porozumienie w sierpniu było o krok, ale aktualnie negocjacje są zablokowane - mówi Giordano.
Według światowych mediów na ten moment zainteresowanie pomocnikiem jest spore. W grę wchodzą włoskie drużyny oraz przedstawiciele mocniejszych lig. - Inter ma go na swoim celowniku. Myślę jednak, że Premier League, może Liverpool, będzie dla niego opcją przyszłościową - ocenia dziennikarz.
Kandydatów przybywa. Prezes Aurelio De Laurentiis będzie musiał więc wyciągnąć asa z rękawa, aby Zieliński pozostał w Neapolu. Niewykluczone, iż właściciel mistrza Włoch jest przygotowany na taki scenariusz. Z miasta na południu Włoch słyszymy bowiem jednoznaczne głosy.
- Zieliński jest dla mnie najlepszym graczem zespołu, piłkarzem światowej klasy. Przedłużenie z nim umowy jest obecnie priorytetem dla klubu, ponieważ ta wygasa już za kilka miesięcy. Napoli bez dwóch zdań uważa Piotra za czołowego zawodnika - kluczowego w drużynie - podsumowuje nasz rozmówca.
Mateusz Byczkowski, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz też:
Gromy spadły na FC Barcelonę. "Aż oczy bolą"
Kompromitacja FC Barcelony w Lidze Mistrzów! Robert Lewandowski bezradny