Jan Łabędzki (ŁKS Łódź), Filip Rózga (Cracovia), a także Oskar Tomczyk i Filip Wolski (Lech Poznań) w trybie natychmiastowym opuścili zgrupowanie reprezentacji Polski, która przygotowuje się do rozgrywanych w Indonezji mistrzostw świata U-17. Decyzja ta została podjęta w związku z niesportowym zachowaniem i złamaniem regulaminu.
Informacja podana w poniedziałek przez PZPN w dalszym ciągu szokuje, wszak już w sobotę biało-czerwoni rozpoczynają mundial. Tymczasem cała czwórka wróciła już do Polski i wspomniane mistrzostwa zobaczy w najlepszym wypadku z telewizji.
Lech zareagował bardzo szybko i zapowiedział wyciągnięcie surowych konsekwencji (---> więcej TUTAJ). Z ŁKS-u póki co żadne sygnały nie doszły, natomiast znając podejście Piotra Stokowca można spodziewać się absolutnie wszystkiego. W czwartek ukarany został natomiast Rózga.
ZOBACZ WIDEO: Komedia na meczu polskiej ligi. Nagranie już krąży po sieci
- Spotkaliśmy się z nim i jego rodzicami. Trudno powiedzieć, żebyśmy słuchali jego wyjaśnień, bo zawalił na całej linii. Największą karą dla niego było to, że został wydalony z reprezentacji i uciekły mu mistrzostwa świata, które mogły być imprezą jego życia. Nie możemy pozostać obojętni wobec tego, co się wydarzyło - powiedział trener Zieliński podczas konferencji prasowej.
- Filip został przesunięty do drużyny juniorów starszych. Tam teraz będę trenował i grał mecze - powiedział Zieliński.
Ale na tym nie koniec. - Dodatkowo będzie jako wolontariusz spotykał się i pomagał dzieciom w szpitalu uniwersyteckim. To też mu się przyda - podkreślił szkoleniowiec "Pasów".
W Cracovii jednak nikt Rózgi nie zamierza skreślać. Dostanie drugą szansę. - Nie mamy zamiaru kamieniować tego chłopaka, ani palić go na stosie. Czasem w życiu robi się głupie rzeczy. Dostanie szansę rehabilitacji. Teraz tylko od niego zależy, jak to będzie wyglądało - podsumował Zieliński.
CZYTAJ TAKŻE:
Afera wokół kadry Polski U-17. FIFA jednak się ugnie?
Skandal w Peru. Wstyd na cały świat