Awans coraz bliżej. Pełna kontrola Legii Warszawa

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: radość piłkarzy Legii Warszawa
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: radość piłkarzy Legii Warszawa

By myśleć o grze w fazie pucharowej, musieli wygrać. I wygrali. Piłkarze Legii Warszawa w czwartej kolejce grupy E Ligi Konferencji Europy wygrali ze Zrinjskim Mostar 2:0.

Po trzech kolejkach ekipa ze stolicy prowadziła w tabeli, ale sześć punktów po dwóch meczach miała też Aston Villa, z którą Legia wygrała w pierwszej kolejce, ale jeszcze zmierzy się z nią w rundzie rewanżowej.  Drużyna z Bośni i Hercegowiny uchodzi za najsłabszą w grupie, a dwa tygodnie temu w Mostarze warszawianie zwyciężyli 2:1.

- Wiemy, że Zrinjski to nieprzyjemny przeciwnik. Spodziewamy się trudnego spotkania. Potrzebujemy dużo cierpliwości, by dobrze zagrać. Bośniacy są bardzo groźni w fazach przejściowych i przy stałych fragmentach. Musimy zneutralizować ich wszelkie atuty. Chcemy jak najszybciej strzelić gola na 1:0 - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej trener wicemistrzów Polski Kosta Runjaić.

Ten właśnie plan piłkarze z Łazienkowskiej zaczęli realizować już w pierwszym kwadransie. Po dośrodkowaniu Josue z rzutu rożnego źle trafił w piłkę Tomas Pekhart, ale w ten właśnie sposób przedłużył ją do niepilnowanego Rafała Augustyniaka, który mocnym strzałem prawą nogą pokonał Marko Maricia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaliśmy bramkę roku?! Fenomenalny gol piłkarki

Drugi kwadrans gry Legioniści również zwieńczyli bramką. Zdaniem hiszpańskiego sędziego Ricardo de Burgosa Patryk Kun był faulowany przez Josipa Corlukę i gospodarze mieli rzut karny. Do piłki podszedł Josue i podwyższył prowadzenie warszawian.

W ten sposób zapędy piłkarzy trenera Krunoslava Rendulicia stopniowo gasły. Nawet jeśli Zrinjski miał piłkę, niespecjalnie wiedział, co miał z nią zrobić. Przed przerwą goście mieli szansę na gola kontaktowego, ale Dario Canadjija uderzył za mocno i zbyt niecelnie.

Po zmianie stron Legia starała się o trzecią bramkę i to nawet w sposób całkiem efektowny. Na przykład w 60. minucie Steve Kapuadi kończył kilkupodaniową akcję swojej drużyny strzałem z dystansu, lecz piłka nie poleciała w światło bramki. Później jeszcze gospodarze mieli kilka rzutów rożnych, które nie przekładały się na okazje strzeleckie.

W 70. minucie przed szansą na ósmym metrze stanął Paweł Wszołek. Tu także zabrakło celności. Rywale zdołali odpowiedzieć dwiema próbami z dalszej odległości wprowadzonego z ławki Tomislava Kisa. Pierwsza z nich poleciała obok słupka, druga zaś - została złapana przez Dominika Hładuna.

Legia Warszawa zainkasowała więc trzy punkty i utrzymała prowadzenie w grupie E. W natępnej kolejce 30 listopada o 21:00 drużyna trenera Kosty Runjaicia zmierzy się w Birmingham z Aston Villą.

Legia Warszawa - HSK Zrinjski Mostar 2:0 (2:0)
1:0 - Rafał Augustyniak 13'
2:0 - Josue 31' - z karnego

Składy:

Legia: Dominik Hładun - Radowan Pankow, Rafał Augustyniak, Steve Kapuadi - Paweł Wszołek, Juergen Elitim, Jurgen Celhaka (64' Bartosz Slisz), Patryk Kun (76' Gil Dias) - Josue (85' Marc Gual), Tomas Pekhart (76' Blaz Kramer), Ernest Muci (85' Maciej Rosołek).

Zrinjski: Marko Marić - Josip Corluka, Slobodan Jokovljević, Stipe Radić, Kerim Memija - Dario Canadjija (73' Filip Bradarić), Matej Senić (64' Damir Zlomislić), Antonio Ivancić (73' Tomislav Kis) - Matija Malekinusić (78' Petar Misić), Nemanja Bilbija, Marijo Cuze (64' Aldin Hrvanović).

Sędziował: Ricardo de Burgos (Hiszpania).

Żółte kartki: Celhaka, Elitim, Wszołek (Legia).

Widzów: 24 616.

Czytaj też: Trener wyjaśnił zachowanie Grabary. "Potrzebowaliśmy kogoś, kto uderzy w stół"

Komentarze (7)
avatar
Jarzombek
10.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie wiem czy blisko awansu, teraz porażka z Aston Villa a z Alkmar to też nie będzie latwo 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
10.11.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jaki tu spokój nananana ♫ ♫ 
avatar
Montana
9.11.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To był obowiązek, ale takie mecze nie są łatwe do wygrania. Brawo Legia!!! 
avatar
PiotrPiotroffsky
9.11.2023
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Karny dla (L)egii z kapelusza ale mimo to byli lepszym zespołem i wygrali zasłużenie, za to należy im się brawo !! Szkoda niewykorzystanych sytuacji, zwłaszcza Pawła Wszołka lecz nadal w końców Czytaj całość
avatar
Szef na worku
9.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Prawie jak Raków.