W tym sezonie Jan Bednarek jest pewnym punktem występującego w The Championship Southampton FC. Obrońca ustabilizował swoją formę, a to zaowocowało powołaniem do reprezentacji Polski. Bednarek znów ma szansę na to, by zostać jednym z liderów defensywy.
Dla obrońcy to powrót do kadry. Po objęciu funkcji selekcjonera przez Michała Probierza, Bednarek został skreślony. Szybko jednak odzyskał zaufanie szkoleniowca.
Z jego powołaniem do kadry nie zgadza się jednak Artur Wichniarek. Jego zdaniem w ciągu miesiąca nic nie zmieniło się w grze Bednarka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaliśmy bramkę roku?! Fenomenalny gol piłkarki
- Bednarek był pierwszą ofiarą selekcjonera, na pierwsze dwa mecze. Jeżeli wtedy Bednarek, który zawsze, u każdego kolejnego selekcjonera grał, był niepewny w swoich interwencjach w reprezentacji, to myślicie, ze teraz - jak dostał kwita od nowego selekcjonera - przyjedzie i wyjdzie z klatą do przodu i będzie pewnym zawodnikiem? - powiedział były piłkarz.
Z taką oceną Wichniarka nie zgodzili się inni obecni w studiu eksperci. - To, że raz nie powołał go selekcjoner, nie oznacza, że jest zdemolowany psychicznie - odpowiedział Wichniarkowi Marcin Borzęcki.
Wichniarek uważa, że bardziej na powołanie zasłużył Bartosz Bereszyński, którego zabrakło w kadrze. - Jeżeli kadra w ostatnim czasie słabo grała lub zawodziła, to jednym z zawodników, który nie zawodził, był Bartosz Bereszyński - dodał.
Reprezentacja Polski podczas najbliższego zgrupowania czekają dwa spotkania. 17 listopada w ramach eliminacji Euro 2024 Polacy zagrają z Czechami, a cztery dni później towarzysko zmierzą się z Łotwą. Areną zmagań będzie PGE Narodowy w Warszawie. Początek obu pojedynków zaplanowano na godzinę 20:45.
Czytaj także:
"Mam wątpliwości". Ekspert reaguje na karnego w meczu Rakowa
Awans coraz bliżej. Pełna kontrola Legii Warszawa